Kalevala – Finnish village hidden in the Polish mountains

Back in June I spent a long weekend in a beautiful village hidden in the Karkonosze mountain range: Borowice. I absolutely loved the place and wanted to go back there soon – also because I discovered a Lapish village: Kalevala and I wanted to stay there – I wrote about it here . The time had come and I went back to Borowice and – as I planned – I stayed in Kalevala. I think this is one of most exceptional places I have been to: it definitely deserves a blog post!

Czerwcowy długi weekend spędziłam w pięknej wiosce skrytej w Karkonoszach: w Borowicach. To miejsce naprawdę mnie urzekło i chciałam wrócić tam jak najszybciej – także dlatego, że odkryłam tam lapońską wioskę: Kalevalę i chciałam nocować właśnie tam – napisałam o tym na blogu tutaj. No i przyszedł wreszcie czas na powrót do Borowic i – tak jak planowałam – zatrzymałam się w Kalevali. To jedno z najbardziej wyjątkowych miejsc, w jakich byłam, więc zdecydowanie zasługuje ono na wpis!

The owners of Kalevala – as you can read in their Booking.com description of the place – have created their very own, Finnish world. In the village there are few tents (and you can sleep there all year round), saunas, a little cafe and a bigger tent in which you can hang out in the evening while watching presentations about Finland or Moomins cartoons. Moreover, there are also four special residents of Kalevala: two husky dogs and two reindeers. This is actually what impressed me the most about Kalevala: it’s not just a place for an overnight stay but a much broader concept. It’s possible to visit Kalevala during organised tours almost everyday (and twice a day during the weekends) or as a school trip for children.

Właściciele Kalevali – jak można przeczytać w opisie miejsca na Booking.com – stworzyli tam własny fiński świat. W wiosce jest kilka namiotów (w których można spać cały rok), sauny, mała kawiarenka i większy namiot, w którym można spędzać czas wieczorami oglądając prezentacje o Finlandii czy odcinki Muminków. Poza tym jest także czworo wyjątkowych mieszkańców Kalevali: dwa psy husky i dwa renifery. To właśnie wywarło na mnie największe wrażenie: Kalevala to nie tylko miejsce na nocleg, ale dużo szerszy koncept. Można zwiedzić to miejsce podczas zorganizowanych wycieczek niemal codziennie (a w weekendy nawet dwa razy dziennie) oraz zorganizować tam wycieczkę szkolną.

The tents are furnished like litte rooms: inside there are mattresses (up to 4 people can sleep there), bedside tables, few drawers and a small armchair. The interior and all the details are related to Finland, especially to Moomins 🙂 At an additional fee you can have a buffet breakfast served in a cosy sauna and you can also use bbq equipment avaliable at the site.

Namioty są umeblowane w środku jak małe pokoje: w środku znajdziemy materace (w jednym namiocie mogą spać maksymalnie 4 osoby), kilka szuflad i mały fotel. Wnętrze namiotów i wszystkie detale są związane z Finlandią, zwłaszcza z Muminkami 🙂 Za dodatkową opłatą jest dostępne śniadanie w formie bufetu (serwowane w przytulnej saunie), można także korzystać ze sprzętu do grillowania..

Although you can’t stay at Kalevala with your pet, animal lovers won’t be disappointed. Apart from the two reindeers who live right close to the tents, there also two huskys: Kalev and Sampo (their sames are references to the Finnish mythology). The dogs have recently been awarded an order of merit by the Consul of Finland. At the beginning of the pandemic, when we all lived in a lockdown, Kalev and Sampo used to deliver food and medicines to the residents of Borowice and neighbouring villages. Also, you can find photos of Kalev on the website of the Prime Minister of Finland.

Pomimo iż nie można zabrać do Kalevali swoich pupili, miłośnicy zwierzaków nie będą zawiedzeni. Poza dwoma reniferami, które mieszkają tuż obok namiotów, są tam także dwa psy husky: Kalev i Sampo (ich imiona nawiązują do fińskiej mitologii). Psiaki niedawno zostały odznaczone medalami zasługi przez Konsula Finlandii, bowiem na początku pandemii Covid19, gdy wszyscy żyliśmy w zamknięciu, Kalev i Sampo przynosiły jedzenie oraz leki mieszkańcom Borowic i pobliskich wsi. Swoją drogą zdjęcia Kaleva możecie znaleźć m.in. na stronie Premiera Finlandii.

At the weekends Kauppatori – local market – takes place at Kalevala. You can buy there all sorts of food produced locally. A bigger event – music festival – takes place in the summer. You can find out more about it here.

W weekendy w Kalevali organizowany jest Kauppatori, czyli lokalny ryneczek. Można tam kupić przeróżne jedzenie wytwarzane lokalnie. A z kolei większe wydarzenie – festiwal muzyczny – ma miejsce latem. Możecie dowiedzieć się o nim więcej tutaj.

Despite all the great things and creatures living in Kalevala, actually one of the main advantages of the place are its surroundings. The vibrant town of Karpacz is less than 10 kilometers away yet Borowice is really quiet and peaceful. Some hiking routes start right there and nearby there’s also a waterfall, Siruwia – a Japanese garden and Chojnik Castle. The best time to visit the area is spring or autumn althought I haven’t been there in wintertime yet and I have been told it’s also magical.

Pomimo wszystkich wspaniałości Kalevali myślę, że jednym z największych atutów miejsca jest okolica, w której jest ono położone. Żywy Karpacz znajduje się niecałe 10 kilometrów od Borowic, niemniej Borowice są wyjątkowo ciche i spokojne. Niektóre szlaki zaczynają się właśnie tam, a poza tym w okolicy jest wodospad, Siruwia – czyli japoński ogród – oraz Zamek Chojnik. Najlepszy czas, by odwiedzić te rejony to wiosna i jesień, chociaż ci, którzy byli tam też zimą (ja jeszcze nie) mówią, że i wtedy jest magicznie.

I hope to be back in Kalevala this winter – let’s see if then I can also manage to jump into cold water after some time in sauna! 🙂

Mam nadzieję, że wrócę do Kalevali tej zimy – ciekawe, czy wtedy też uda mi się wskoczyć do zimnej wody tuż po wyjściu z sauny! 🙂

*****************

If you like this article, make sure you follow me on Facebook so that you don’t miss new posts!

Jeśli spodobał Ci się ten artykuł, koniecznie polub moją stronę na Facebooku, by nie umknął Ci żaden nowy post! 

Trekking Paradise at the end of the world: Santo Antão

The spectacular island of Santo Antão is for many – including myself – the highlight of their stay in Cabo Verde and for some – even the main reason to go there. It is packed with canyons, gorges, lush valleys and fairytale-like villages.

Spektakularna wyspa Santo Antão jest dla wielu – w tym dla mnie – największą atrakcją pobytu na Wyspach Zielonego Przylądka, a dla niektórych – nawet głównym powodem, by w ogóle się tam wybrać. Znajdziemy tam bowiem na każdym kroku kaniony, gardziele, bujne doliny i bajkowe wioski.

20190212_160857

Most tourists get to Santo Antão by ferry from São Vicente.  There are two ferries from Mindelo to Porto Novo per day, one way costs 800 escudos (~8 EUR). From Porto Novo you can take a taxi, alguer (the option I chose – I paid 400 escudos to get to Ribeira Grande) or rent a car. I would recommend the latter one only to very experienced drivers without fear of heights as driving in Santo Antão can often be challenging.

Większość turystów dostaje się do Santo Antão promem z São Vicente. Codziennie są dwa promy z Mindelo do Porto Novo, a bilet w jedną stronę kosztuje 800 escudos (ok. 24 zł). Z Porto Novo możemy przemieszczać się dalej taksówką, alguerem (ja wybrałam tę opcję, za kurs do Ribeiry Grande zapłaciłam 400 escludos) albo wypożyczyć samochód. Tę ostatnią opcję polecam jedynie doświadczonym kierowcom bez lęku wysokości, bo jazda po Santo Antão może być nie lada wyzwaniem.

DSC_0702

During my stay in Santo Antão I stayed in Ribeira Grande situated in the northeastern part of the island. It was a good start point for treks I had planified and a cute town with some restaurants, bars and murals.

Podczas pobytu na Santo Antão zatrzymałam się w Ribeirze Grande położonej w północno-wschodniej części wyspy. Jest to dobra baza do wędówek, które zaplanowałam, a także sympatyczne miasteczko z kilkoma knajpkami, barami i muralami.

 

My first trek was to the idyllic village of Fontainhas – one of the villages with the most beautiful view in the world according to the National Geographic – and then back with a stop in Ponta do Sol. I first visited Fontainhas and then crossed the mountain towards another small village – Corvo. The view from there was truly amazing and the place looked like the end of the world.

Pierwsza wyprawa była w kierunku idyllicznej wioski Fontainhas – jednej z najpiękniej położonych na świecie według National Geographic – a później z powrotem z przystankiem w Ponta do Sol. Najpierw przechadzałam się po Fontainhas, a później udałam się na drugą stronę góry, do kolejnej małej wioski – Corvo. Widok stamtąd był naprawdę niesamowity, a całe miejsce przypominało istny koniec świata.

DSC_0609 - CopyDSC_0586

Then I walked back to Ribeira Grande with a stop in Ponta do Sol. The name of the town means “Point of the Sun” – that’s because it’s located on a flat piece of land that protrudes from the mountains where clouds do not stay and usually it’s always sunny there. Ponta do Sol is also the northernmost city on the island of Santo Antão and Cape Verde.

Później udałam się z powrotem do Ribeiry Grande z przerwą w Ponta do Sol. Nazwa tego miasteczka oznacza dosłownie “słoneczny punkt”, bo znajduje się ono na płaskim kawałku ziemi, który wystaje między górami, gdzie nie zatrzymują się chmury, więc jest zazwyczaj słonecznie. Ponta do Sol to także najbardziej wysunięte na północ miasto Santo Antão oraz Wysp Zielonego Przylądka.

Later on that day I walked a bit in Ribeira da Torre and then chilled with a glass of ponch made with the local grogue. The next day I did the best trek in the island – the one from Cova crater throught the Paúl Valley. I did it with a local guide – Edson from Lima Tours who planified the whole trek including getting a taxi to the crater. He also answered my questions about Cabo Verde and told me a lot about the country and especially about Santo Antão.

Później tego samego dnia  udałam się wgłąb Ribeiry da Torre, a później odpoczywałam sącząc tamtejszy poncz przyrządzony na bazie lokalnego alkoholu – grogu. Na następny dzień była zaplanowana najciekawsza wędrówka na wyspie – od krateru Cova w dół poprzez dolinę Paúl. Wycieczkę odbyłam wraz z przewodnikiem z Santo Antão – Edsonem z Lima Tours, który zorganizował całość, łącznie z transportem do krateru, a w trakcie trekkingu opowiadał mi o Santo Antão i Wyspach Zielonego Przylądka i odpowiadał na moje pytania.

DSC_0690

The trek started at an old crater at 1,100 meters altitude. The trail led us out of the crater which the only ascending inclination of the entire hike, until you reach the crater’s edge. From here you’ll get an unforgettable view: whole impressive valley and the sea at the end of it – around 10 kilometers away.  Paúl valley is an extremely picturesque place as it is the greenest valley among all the islands of Cape Verde. It is dedicated primarily to agriculture and when trekking through the valley I could see mangoes, bananas, sugarcane and coffee plantations (and actually even bought some fresh coffee at one!).

Piesza wycieczka zaczęła się przy kraterze o wysokości ok. 1100 metrów. Droga wiodła nas na zewnątrz aż do krawędzi – był to jedyny moment, w którym trzeba było iść pod górę. Widok stamtąd był naprawdę niezapomniany: na całą niesamowitą dolinę i morze (w odległości ok. 10 km) w tle). Dolina Paúl jest bardzo malownicza, bo jest to najbardziej zielone miejsce w całej Republice Zielonego Przylądka. Ludzie tam zajmują się głównie rolnictwem, dlatego też po drodze można zobaczyć plantacje mango, bananów, trzciny cukrowej i kawy (w jednej z nich można było kupić świeżą kawę – oczywiście skorzystałam z tej okazji 🙂 ).

IMG_20190217_082428_450

DSC_0719

During the hike it’s also possible to stop at one of the local distilleries producing grogue. The trek continues until the town of Cidade das Pombas – lovely place right at the seaside, perfect for a well deserved post-trek beer/coffee.

Podczas wycieczki można także zajrzeć do jednej z lokalnych destylowni produkujących grog. Szlak wędrówki prowadzi natomiast aż do miasteczka Cidade das Pombas, urokliwego miejsca nad oceanem – idealnego na zasłużone piwo/kawę po trekkingu.

DSC_0658

My stay in Santo Antão wasn’t very long but was quite intense. Some people spend even a couple of weeks in the island in order to explore all the trekking routes there. I can definitely understand that as Santo Antão is an incredible place – most likely the most beautiful island you’ll find in Cabo Verde.

Mój pobyt na Santo Antão nie był długi, ale był dość intensywny. Niektórzy spędzają na tej wyspie aż parę tygodni, by odkryć wszystkie możliwe szlaki. Wcale mnie to nie dziwi, bo Santo Antão to niesamowite miejsce – to najprawdopodobniej najpiękniejsza wyspa Republiki Zielonego Przylądka.

DSC_0675

You can read more about Cabo Verde here and follow my fanpage and my Instagram account for more posts coming soon 🙂

Możesz przeczytać więcej o Wyspach Zielonego Przylądka tutaj oraz śledzić mój fanpage oraz konto na Instagramie, by być na bieżąco z nowymi postami 🙂 

Last month: September

Months like this September really make me feel alive: creating my own company, hiking in the mountains, achieving new personal best at half marathon, a spontanious trip to Danmark (yes, two months without Scandinavia is waaaaay to long) and a long weekend in Portugal and Spain – that’s pretty much what I was up to last month.

Have a look at my photo diary from September 🙂

Miesiące jak ten wrzesień sprawiają, że czuję, że żyję: założenie własnej firmy, chodzenie po górach, nowa życiówka w półmaratonie, spontaniczna wyprawa do Danii (tak, dwa miesiące bez Skandynawii to zdecydowanie zbyt długo 🙂 ) oraz długi weekend w Portugalii i Hiszpanii – to wszystko działo się we wrześniu.

Zapraszam Was do fotograficznych wspomnień z minionego miesiąca 🙂 

0102

Lovely weekend in Giant Mountains – both on the Polish and Czech side.

Piękny weekend w Karkonoszach – zarówno po polskiej, jak i czeskiej stronie. 

DSC_0492

I love travelling in autumn. Why? One of the reasons is: it’s cheap 🙂  I bought my flight to Denmark for 20 EUR and a friend found an even better deal for along weekend in November (I will definitely write more about it here). As the main season ends, many hotels and tourist attractions offer good deals for those still travelling in autumn.

Uwielbiam podróżować jesienią. Dlaczego? Jednym z powodów jest to, że jesienią jest tanio 🙂 Lot do Danii kupiłam za 80 zł, a na listopad koleżanka znalazła jeszcze lepszą opcję (na pewno napiszę o tym na blogu). A gdy kończy się główny sezon, wiele hoteli oraz atrakcji turystycznych oferuje tańsze opcje jesienią.

You can find more photos taken during my trip to Copenhagen here.

Więcej zdjęć z mojej wyprawy do Kopenhagi możecie znaleźć tutaj.

20180927_092932

My favourite kind of morning.

Moje ulubione poranki.

DSC_0483DSC_0480

A glass of Port in Porto – an article about this city will be up on the blog this week.

Kieliszek porto w Porto – artykuł o tym mieście pojawi się na blogu w tym tygodniu.

DSC_0436

From Porto I headed North – to Galicia, the Westernmost autonomous region of Spain. Below few snaps from A Coruña.

Z Porto udałam się na północ – do Galicji, najbardziej wysuniętego na Zachód, autonomicznego regionu Hiszpanii. Poniżej kilka ujęć z La Corunii.

And few more snaps from Galicia – this time far from big cities. Such a magical hidden gem of Spain.

I jeszcze Galicja – tym razem z dala od dużych miast. Magiczna ukryta perełka Hiszpanii.

20180929_15202720180929_160726

 

Life’s not all about travelling – in August and the first half of September I focused on training as I was preparing to a semi-marathon. Luckily all the effort paid off and I did my new personal best!

Życie nie sprowadza się tylko do podróżowania – w sierpniu i pierwszej połowie września skoncentrowałam się na przygotowaniu do kolejnego półmaratonu. Na szczęście wysyłek się opłacił i udało mi się zrobić życiówkę!

20180926_063326

Beautiful autumn sunrise in Poznań to bring this post to an end 🙂

Na zakończenie jesienny wschód słońca w Poznaniu 🙂 

One week in Crete – how to make the most of it?

Crete is a popular destination especially amongst tourist who prefer All Inclusive holidays and lazy days at the beach. However, this Greek island has much more to offer: beautiful landscapes, many historical sites, great places for hiking and delicious food. Although Crete is quite a big island (fifth biggest in the Mediterranean Sea) one week can be enough to visit it properly – but of course it requires good planning. In this post I’m sharing with you my trip schedule, tavel tips and many, many pictures.

Kreta to popularny kierunek zwłaszcza wśród turystów, którzy wybierają wakacje All Inclusive i preferują leniwe plażowanie. Ta grecka wyspa ma jednak dużo więcej do zaoferowania: piękne krajobrazy, wiele miejsc związanych z historią, idealne ścieżki do pieszych wędrówek i pyszne jedzenie. Mimo że Kreta jest całkiem duża (to piąta pod względem wielkości wyspa Morza Śródziemnego), jeden tydzień może wystarczyć, by dobrze ją zwiedzić – ale trzeba zwiedzanie dobrze zaplanować. W tym poście podzielę się moim rozkładem wakacji na Krecie, wskazówkami oraz wieloma zdjęciami.

DSC_0919

Where to stay in Crete?

I decided to stay in one place during the whole week and go on day trips from there. Ideally I had to find something in the central Crete: not too far from Heraklion (the destination of my flight) but also a place from where I could easily reach the splendid places in the Western part of the island. I found a nice hotel in the town of Rethymno and I must admit it was a good idea: great location and the town itself definitely worth visiting.

Gdzie się zatrzymać na Krecie?

Postanowiłam zarezerwować pokój w jednym miejscu poprzez cały pobyt. Szukałam miejsca w środkowej części wyspy: nie za daleko od Heraklionu (dokąd i skąd wylatywałam), ale też miejsca, z którego w miarę łatwo można dotrzeć do malowniczych zakątków w zachodniej Krecie. Znalazłam ładny hotel w miejscowości Rethymno i muszę powiedzieć, że był to strzał w dziesiątkę: idealne położenie na wyspie, a poza tym Rethymno samo w sobie jest warte zwiedzenia.

What means of transport are the best in Crete?

There are coaches to main places in Crete and even though they’re not always on time (or sometimes there’s no precise schedule – you just have to wait for the bus at the stop) I would recommend this mean of transport. If you want to be more independent and get to less popular places then renting a car would be a great idea: prices are reasonable and many road signs are written in English and Greek which makes driving really easy. Beware of the Greek drivers though, they can be really crazy! 🙂

Jak poruszać się po Krecie?

Bez trudu możemy znaleźć autobusy do najważniejszych miejsc na Krecie i mimo że czasem się spóźniają (albo nawet nie mają dokładnego rozkładu jazdy, trzeba po prostu czekać na przystanku aż się pojawią), to polecałabym ten środek transportu. Jeśli natomiast zależy Wam na niezależnym przemieszczaniu się po wyspie, zwłaszcza do mniej popularnych miejsc, warto wtedy wypożyczyć samochód: ceny są jak najbardziej do zaakceptowania, a wiele znaków przy drodze jest zarówno po angielsku, jak i grecku, więc jazda jest stosunkowo łatwa. Uwaga natomiast na greckich kierowców, potrafią jeździć jak szaleni 😉

DSC_1214

How to make the most of your stay in Crete?

Below my holidays schedule, check out what’s worth visiting in Crete!

Jak najlepiej wykorzystać czas spędzony na Krecie?

Poniżej plan moim wakacji, sprawdźcie, co warto zobaczyć na Krecie!

day1-08

Day 1 – Rethymno

On the first day I visited the town of Rethymno: definitely a place to see! It is a cute town and few Turkish mosques and the Venetiar Harbour mark the history of the place.

Pierwszy dzień – Rethymno

Pierwszego dnia zwiedziłam Rethymno – urocze miasteczko, które na pewno warto odwiedzić! Kilka tureckich meczetów i Port Wenecki świadczą o ciekawej historii Krety.

day1-01day1-04day1-07day1-09

day1-05

Day 2 – beach day

I’m usually a very active tourist, I try to visit as much as possible… but holidays are holidays and that’s why the second day of my stay in Crete was well deserved relax 🙂

Drugi dzień – plażowanie

Zazwyczaj zwiedzam ile się da i spędzam wakacje bardzo aktywnie… ale w końcu urlop to urlop, więc jeden dzień relaksu zdecydowanie się należał 🙂

Day 3 – Kournas Lake and Chania

On the third day I rented the car and first headed to Kournas Lake – the only freshwater lake in Crete. It looks really amazing – crystal clear water in the lake and the surrounding mountains – looks a bit like a mixture between Greece and Switzerland 🙂 You can swim there, rent a kayak or a pedalo, near the lake there are also a couple of bars – you can spend some time at the lake but I wouldn’t recommend spending there the whole day – especially considering how much more there is to see in Crete!

Next I headed to Chania, the second biggest town in Crete. It’s also said to be the most beautiful one with its tiny streets and colourful buildings. Definitely a must see in Crete.

Trzeci dzień – Jezioro Kournas i Chania

Trzeciego dnia wypożyczyłam samochód i od razu skierowałam się na zachód, nad Jezioro Kournas – jest to jedyne słodkowodne jezioro na Krecie. Muszę przyznać, że widok jest niesamowity: krystalicznie czysta woda w jeziorze, a dookoła góry – wygląda to trochę jak mieszanka Grecji ze Szwajcarią 🙂 W jeziorze można pływać, można też wypożyczyć kajaki czy rowery wodne, w okolicy jest też kilka barów. Nad jeziorem na pewno można spędzić kilka godzin, ale myślę, że nie jest to atrakcja na cały dzień – zwłaszcza biorąc pod uwagę, ile jest miejsc do zobaczenia na Krecie!

Następny punkt podróży to Chania, drugie co do wielkości miasto Krety, uznawane też za najpiękniejsze. Zdecydowanie się pod tym podpisuję, urocze są małe uliczki i kolorowe budynki Chanii. Koniecznie trzeba się tam wybrać!

day3-01day3-02

day3-03day3-04day3-06day3-07day3-05

Day 4 – Elafonissi Beach, Kissamos and beautiful mountains

On the fourth day I headed to the South of Crete, to one of the most popular beaches in the island, Elafonissi. I must say it’s truly wonderfuland in mid-October it was not crowded at all. Beautiful place and even more beautiful road to get there – through the Cretan mountains.

On the way back to Rethymno I went to the town of Kissamos: beautiful wild beach (I even spotted a couple of surfers there) and lovely town to see (even though I could crearly see that was the end of the season there).

Czwarty Dzień – Plaża Elafonissi, Kissamos i piękne góry

Czwartego dnia skierowałam się na południe wyspy, w kierunku jednej z najsłynniejszych plaż Krety – Elafonissi. Muszę przyznać, że jest naprawdę niesamowita, a tym bardziej można było się ją nacieszyć, bo w połowie października nie było na niej tłumów jak w środku lata. Piękne miejsce i jeszcze piękniejsza droga, by tam się dostać – poprzez góry.

W drodze powrotnej do Rethymno zatrzymałam się w miejscowości Kissamos: jest tam piękna, dzika plaża, a i samo miasteczko jest naprawdę urocze (mimo że było już widać, że był to już tam koniec sezonu.

day4-01day4-02day4-04day4-05

day4-06day4-07

day4-08day4-09

day4-10

Day 5 – Samaria Gorge Hike, I wrote a separate article about it

Piąty Dzień – Wędrówka przez Wąwóz Samaria, napisałam o tym oddzielny artykuł

Day 6 – Heraklion

On the last proper day of my stay in Crete I went to Heraklion, the capital of the island. Rather than visiting the highlight of the day was seeing my friend – a Greek girl I met at university over four years ago. We had a chance to walk through the city and then we went to a great restaurant (I will write a bit more about food in Crete in the next post). The last place I visited was the Archaeological Museum.

Szósty dzień – Heraklion

Szósty dzień – ostatni pełnego pobytu na Krecie – to wycieczka do Heraklionu, stolicy wyspy. Tutaj nie zwiedzanie było priorytetem, a spotkanie z dobrą koleżanką, Greczynką, którą poznałam podczas studiów ponad cztery lata temu. Dzień upłynął głównie na spacerowaniu po mieście, poszliśmy też do wspaniałej restauracji (ale o tym więcej w następnym poście). Ostatnim miejscem, do którego się udałam w Heraklionie było słynne Muzeum Archeologiczne.

day6-01day6-02day6-03

To sum up: it was a great holiday in a lovely place, at the right time (I definitely recommend the first half of October for visiting Crete) and much visiting. If I were to choose my top 3 in Crete would be the Samaria Gorge, Elafonissi Beach and Rethymno.

Podsumowując: to były wspaniałe wakacje w przemiłym miejscu i o dobrej porze (zdecydowanie polecam urlop na Krecie w pierwszej połowie października) i dużo zwiedzania. Gdybym miała wybrać trzy miejsca, które najbardziej mi się podobały, to byłyby to Wąwóz Samaria, Plaża Elafonissi i Rethymno.

DSC_0112

Samaria Gorge Hike

One of the highlights of my stay in Crete was the hike in the Samaria Gorge. When organising everything for the trip I must admit that it wasn’t easy to find all the necessary information so I thought I would write a post with all you have to know if you’re heading to Samaria. And if you’re not, there’s plenty of photos to have a look at 🙂

Jednym z najciekawszych miejsc, które odwiedziłam podczas pobytu na Krecie był Wąwóz Samaria. Muszę przyznać, że organizując wędrówkę poprzez wąwóz niełatwo było znaleźć wszystkie potrzebne informacje – stąd też pomysł na ten post: zawarłam w nim podstawowe informacje, które z pewnością przydadzą się każdemu planującemu wycieczkę do Samarii. A tych, którzy jeszcze tam się nie wybierają, zapraszam do obejrzenia zdjęć 🙂

DSC_0002

What is Samaria Gorge?

It is a gorge in southwest Crete created by a small river running between the White Mountains and Mt. Volakias. It is 16 km long and starts at the altitude of more than 1200 m at the northern entrance and leads to the shores of the Libian Sea in the small village of Agia Roumeli.
Most of the hike (13 kms) is within the Samaria Gorge National Park and then there are three more kilometers from the park exit to the sea shore.

Czym właściwie jest Wąwóz Samaria?

To 16-kilometrowy wąwóz w południowo-zachodniej części Krety, który powstał wskutek erozji rzeki płynącej między Białymi Górami a Górą Volakis. Na północnym krańcu wąwóz zaczyna się na wysokości ponad 1200 m stopniowo schodząc do poziomu morza. Wędrówka kończy się u brzegów Morza Libijskiego, w wiosce Agia Roumeli. 
Większa część trasy (13 km) wiedzie przez Park Narodowy Wąwozu Samaria, później trzeba przejść jeszcze trzy kilometry, by dojść do morza.

DSC_0026

How difficult is this hike?

I wouldn’t say it’s a difficult hike but it’s definitely not an easy one either. It took me around 5 hours to complete it (with some short breaks on the way). If you’re relatively fit then you should be able to complete it too. However, I would advise children, elderly people and people with any health problems not to go there. One you get in the Gorge, you cannot leave half way through. In case of any severe injouries during the hike in the gorge there are few donkeys: park rangers can use them as the only mean of transportation for the injuried ones.

Jak trudna jest ta wędrówka?

Nie zaliczyłabym przejścia przez Wąwóz Samaria do bardzo trudnych, ale na pewno nie jest też łatwy spacerek. Mi pokonanie całej trasy zajęło 5 godzin (licząc krótkie przerwy po drodze). Jeśli jesteś w miarę wysportowany/a, to powinieneś/powinnaś dać radę. Wyprawę odradzałabym natomiast dzieciom, starszym osobom oraz tym, którzy borykają się z poważniejszymi problemami zdrowotnymi, ponieważ z trasy nie można zejść nigdzie po drodze. Na wypadek poważniejszych urazów, które mogą przytrafić się wędrowcom, w wąwozie jest kilka osłów: strażnicy parku mogę przetransportować na nich tych, którzy nie są w stanie sami dokończyć wędrówki.

DSC_1273

How to get there?

This part is quite tricky. You can get to Omalos (the place where the hike starts) by bus from Chania. The village at the end of the hike, Agia Roumeli, is not accessible by road so the only way to leave from there is by boat… or going back through the gorge (some people actually book a place to stay for a night in Agia Roumeli and then hike back the next day). If you choose to take a boat, you will get off at the village of Sfakia. Unfortunatelly there are no shuttles from Sfakia and Omalos which makes going to Samaria by car useless. The best solution is to take a bus from Chania to Omalos and then from Sfakia to Chania or going to Samaria with an organised trip. Many tourist agencies in Crete organise trips to Samaria and their prices are usually reasonable (around 30 EUR for the whole trip, incluiding 5 EUR park entrance fee and 11 EUR boat ticket).

Jak się tam dostać?

To nie jest najprostsza sprawa. Do miejscowości Omalos, w której zaczyna się wędrówka, można dostać się autobusem na przykład z Chanii. Natomiast z wioski Agia Roumeli, gdzie kończy się szlak, wydostać można się tylko statkiem… bądź z powrotem poprzez wąwóz (niektórzy faktycznie tak robią: można zarezerwować noc w jednym z pensjonatów w Agia Roumeli i następnego dnia udać się z powrotem do Omalos). Jeśli jednak zdecydujesz się na powrót statkiem, dostaniesz się ten sposób do miejscowości Sfakia. Niestety nie ma żadnych autobusów, które ze Sfakii przywiozłyby turystów do Omalos, dlatego więc odradzam jazdę samochodem. Najlepszym rozwiązaniem jest autobus z Chanii do Omalos, a później ze Sfakii do Chanii. Jest też inna opcja: dużo biur turysycznych organizuje transport do Omalos i ze Sfakii odwożąc turystów pod ich hotel za niezbyt wygórowane ceny (ok. 30 euro za całość, w tym 5 euro za wejście do parku narodowego i 11 za bilet na statek).

DSC_1384

What to take with you?

Comfortable shoes, preferably hiking boots as well as appropriate outfit. Take some snack with you as between the entrance and the exit of the National Park there are no shops nor bars. You don’t have to take much water with you though as you can drink the water from the river.

Co ze sobą zabrać?

Wygodne buty, najlepiej te przeznaczone do pieszych wędrówek oraz odpowiednią, sportową odzież. Polecam zabrać coś do jedzenia, bo na terenie parku narodowego nie ma żadnych kiosków ani schronisk, w których można by coś zjeść. Nie ma natomiast potrzeby brania dużo wody: bez problemu można pić wodę ze strumienia, jest ona krystalicznie czysta.

DSC_1271

When to go there?

The Samaria National Park is usually open from the beginning of May until the end of October. I hiked through the Samaria Gorge in the first half of October and I must say that the weather was perfect: nice and sunny but not too hot. I would recommend going there in May/June or September/October. Hiking in July or August in Crete must be very challenging and I wouldn’t recommend going to Samaria in this period unless you’re an experienced hiker.

Kiedy się tam wybrać?

Park Narodowy Wąwozu Samaria jest otwarty zazwyczaj od początku maja do końca października. Ja odbyłam wędrówkę tam w pierwszej połowie października i muszę przyznać, że pogoda była idealna: ciepło i słonecznie, ale nie za gorąco. Zdecydowanie polecam więc wybrać się do Samarii w maju bądź czerwcu albo we wrześniu czy październiku. Piesze wędrówki na Krecie w lipcu czy sierpniu to nie lada wyzwanie, które zdecydowanie odradzam mniej doświadczonym piechurom.

DSC_1334

Going to Samaria soon? ENJOY YOUR HIKE! 🙂

Wybierasz się niebawem do Samarii? MIŁEJ WĘDRÓWKI! 🙂

DSC_0037

DSC_0049

DSC_0074

Urocza wioska Agia Roumeli

DSC_0062

Andalusia off the beaten track

Spain, and especially its Southern part, is one of the most popular tourist destinations in Europe. The place attracts mostly beach lovers and party animals. Places like Marbella are known for its great night life and the whole Costa del Sol offers excellent tourism infrastructure and entertainment. I believe that the image of Aldalusia as a perfect party place is really unfair as there’s much more to do in the South of Spain.

When I was living in Andalusia I discovered wonderful places off the beaten track, hidden nature’s beauty and charming Andalusian towns and villages. Below some tips what to do and where to go to discover a different Andalusia.

Hiszpania, przede wszystkim jej południowa część, to jeden z najpopularniejszych wakacyjnych kierunków w Europie. Urlop tam kojarzy się głównie z dniami na plaży i nocami na dzikich imprezach. Miejsca takie jak Marbella słyną z ich bujnego nocnego życia, a cała Costa del Sol to raj dla turystów z punktu widzenia infrastruktury i rozrywek tam dostępnych. Myślę jednak, że przypinanie Andaluzji łatki miejsca na imprezy jest niesprawiedliwe, bo ta część Hiszpanii może nam zaoferować dużo, dużo więcej.

Mieszkając w Andaluzji odkryłam wiele wspaniałych i mniej znanych miejsc, liczne ukryte cuda natury i urocze andaluzyjskie miasta i wioski. Zapraszam na post ze wskazówkami dokąd jechać i co robić, by odkryć inną Andaluzję.

la garanata del espino - alcala de los

HIKING

Andalusian hilly landscape is great for some hiking. The region is full of hiking paths, from very simple ones to quite advanced level. Hiking there is a great way to explore less known places in Andalusia: hidden waterfalls, breathtaking mountanious views and the true South of Spain, the one which cannot be seen in tourist resorts.

Below few pictures taken during a hike nearby the Bolonia beach: quite an easy hike, wonderful views from above: one of the most beautiful beaches in the area and a 200 meters wide dune.

PIESZE WYCIECZKI

Pagórkowy krajobraz Andaluzji aż prosi się o górskie wycieczki. W regionie tym znajdziemy mnóstwo szlaków: od najprostszych po te trudniejsze. Takie wędrówki to świetny sposób, by odkryć mniej znane miejsca w Andaluzji: ukryte wodospady, niesamowite górskie widoki i prawdziwe południe Hiszpanii, którego nie odkryjemy w turystycznych kurortach.

Poniżej kilka zdjęć z wycieczki nieopodal plaży w Bolonii. Całkiem łatwa przeprawa i wspaniały widok na jedną z najpiękniejszych plaż w okolicy i 200 metrową wydmę.

bolonia

bolonia 2

DSC_0662

bolonia 3

Garganta del Espino, Alcalá de los Gazules – a more demanding hike but getting to a hidden waterfall is definitely worth the effort. Great adventure in a very green and picturesque area of Andalusia.

Garganta del Espino, Alcalá de los Gazules – bardziej zaawansowany szlak, ale ukryty wodospad na jego końcu rekompensuje trudy wędrówki. Świetna przygoda i wycieczka przez bardzo zieloną i malowniczą część Andaluzji.

la garanata del espino - alcala de los - 2la garanata del espino - alcala de los - 3la garanata del espino - alcala de los - 4

Castellar

The town of Castellar is known mostly because of its animal rescue centre turned into a zoo). Very few know that the souroundings of Castellar are so beautiful: another great place for a hike/walk!

Castellar

Miasteczko Castellar znane jest głównie ze względu na azyl dla zwierząt przekształcony w zoo. Mało kto jednak wie, że okolica wokół Castellar jest tak piękna: kolejne świetne miejsce na spacer bądź dłuższą wyprawę!

castellar

BEAUTIFUL BEACHES

The most popular tourist destination in Andalusia is Costa del Sol. And even though there are some really nice spots there, I think that the Southern coast of Andalusia has way better beaches. The Southern coast doesn’t have great infrastructure like Costa del Sol but it’s way closer to nature and some places there are just breathtaking. I would mostly recommend the coastline between Tarifa (cute surfer town) and Bolonia. Morrocco at the background tops up the great view!

PIĘKNE PLAŻE

Najbardziej popularnym wśród turystów kierunkiem w Andaluzji jest Costa del Sol. I mimo iż jest tam wiele pięknych miejsc, myślę, że jednak południowe wybrzeże regionu może poszczycić się najlepszymi plażami. Południowe plaże nie mają rozbudowanej infrastruktury jak Costa del Sol, ale są dużo bliższe natury i niektóre naprawdę zapierają dech w piersiach. Polecam szczególnie linię brzegową między Tarifą (urocze surferskie miasteczko) a Bolonią. Wisienką na torcie jest Maroko na horyzoncie!

beach 2beach

ANDALUSIAN TOWNS

Sevilla and Malaga are two biggest cities in Andalusia and they attract the biggest number of tourists. They’re undoubtedly amazing cities but they can be easily crowded and Sevilla during the summer reaches incredibly high temperatures which can make visiting less pleasant. If you’re interested in going to Sevilla click here for some tips and in today’s post I’ll focus on two much smaller, less know but equally beautiful towns: Estepona and Ronda.

Estepona is a charming Costa del Sol town which is definitely calmer than the most places in the region. When in Estepona don’t head straight away to the beach but rather wander around the town and discover its pretty tiny streets full of flowers. More pictures here.

MIASTECZKA ANDALUZJI

Sewilla i Malaga to największe miasta Andaluzji i to one przyciągają najwięcej turystów. To bez wątpienia niesamowite, acz zatłoczone miasta. Poza tym latem w Sewilli panują bardzo wysokie temperatury, zdecydowanie więc odradzałabym zwiedzanie miasta w tym czasie. Zainteresowanych Sewillą odsyłam do tego artykułu po więcej informacji, a w dzisiejszym poście przedstawię dwa znacznie mniejsze, ale równie piękne miasteczka: Esteponę i Rondę.

Estepona znajduje się na Costa del Sol, ale jest znacznie spokojniejszym miastem niż większość w tym rejonie. Będąc w Esteponie nie należy od razu ruszać na plażę, zdecydowanie lepiej poprzechadzać się po uroczych, kwiecistych uliczkach. Więcej zdjęć tutaj.

estepona 2estepona

Another town worth visiting is Ronda, one of the oldest Spanish towns. It’s located about 100 km West from Malaga and in order to get there you’ll drive one of the most spectacular roads I have seen in the South of Spain.

Ronda is situated in a mountainous area more than 700 m above mean sea level and a river (Guadalevín) runs through the town and divides it in two. One of the most dramatic views in the area is Puente Nuevo – a bridge that span the 120 m 100 deep chasm.

No wonder that this incredible town was a favourite with the Romantics of the late 19th century, and has attracted an array of international artists and writers such as Alexandre Dumas and Ernest Hemingway.

Innym miasteczkiem, które na pewno warto odwiedzić to Ronda, jedno z najstarszych miast Hiszpanii. Znajduje się ono ok. 100 km na zachód od Malagi, a wiedzie tam jedna z najbardziej widowiskowych dróg, które miałam okazję zobaczyć na południu kraju.

Ronda jest na górzystym terenie ok. 700 m nad poziomem morza, a rzeka (Guadalevín) przepływa przez miasto dzieląc je na dwie części. Z mostu Puente Nuevo, który wisi nad ponad stumetrową przepaścią, rozpościera się jeden z najbardziej zapierających dech w piersiach andaluzyjskich widoków.

Nic dziwnego, że to miasteczko było perełką Romantyków końca XIX w. i przez wieki przyciągało artystów i pisarzy, byli wśród nich np. Alexandre Dumas i Ernest Hemingway.

ronda 2ronda 3ronda

ANDALUSIAN LIFESTYLE

There’s much more to travelling than just crossing places off the to do/see list. In the South of Spain you must definitely experience local lifestyle, culture and tradition and – of course – try delicious Andalusian food.

I’d definitely recommend having a drink in a chiringuito – typical Spanish bar by the seaside, often serving some local food as well.

ANDALUZYJSKI STYL ŻYCIA

Podróżowanie to nie tylko skreślanie kolejnych miejsc z “to do listy”. Na południu Hiszpanii koniecznie trzeba zanurzyć się w tamtejszym stylu życia, kulturze, tradycji oraz – oczywiście – spróbować pysznego lokalnego jedzenia.

Bardzo polecam udać się na drinka w chiringuito – typowym hiszpańskim barze przy morzu, w którym czasem też możemy znaleźć lokalne przysmaki.

20160320_195043

My top food to try in Andalusia: goat cheese in all its versions! Here a delicous goat cheese salad ❤

Mój faworyt jeśli chodzi o andaluzyjskie jedzenie: kozi ser we wszelkich odsłonach! Na zdjęciu pyszna sałatka z takim serem ❤

20160313_155044

And churros as a dessert!

A na deser: churros!

20160130_113919

DSC_0759

When travelling to Andalusia don’t forget to swing by Gibraltar – an interesting place to see! You can find an article about Gibraltar here.

Podróżując po Andaluzji nie zapomnijcie wpaść na chwilkę na Gibraltar – to bardzo ciekawe miejsce! Artykuł o Gibraltarze możecie znaleźć tutaj

**************

If you like this article, make sure you follow me on Facebook so that you don’t miss new posts! 🙂

Jeśli spodobał Ci się ten artykuł, koniecznie polub moją stronę na Facebooku, by nie umknął Ci żaden nowy post! 🙂

20160528_141546

4 wonderful places in Iceland you won’t find in tourist guides

Iceland is becoming a more and more popular destination for tourists from all around the world and the most well known places in the country are often crowded. But if you want to explore the real Iceland – an island far from anything, its tiny villages and nature wonders you can still do it.

During my stay in Iceland I had a chance to see many wonderful places, some of them very little known. In this article I’m sharing four interesting places that most probably you won’t find in any tourist guide:

***

Islandia staje się coraz bardziej popularnym kierunkiem wśród podróżników i turystów z całego świata, dlatego też najbardziej znane miejsca w kraju są często niemal zatłoczone. Ale da się też wciąż nacieszyć prawdziwą Islandią – wyspą na krańcu świata z urokliwymi rybackimi wioskami i cudami natury.

Gdy mieszkałam na Islandii, dotarłam do wielu wspaniałych miejsc, a niektóre z nich są bardzo mało znane. W dzisiejszym poście opiszę cztery takie miejsca, najpewniej nie znajdziecie ich na głównych stronach przewodników po Islandii:

DSC_0518

1. Hengill

The volcanic mountain of Hengill, located less than one hour drive from Reykjavik, is a geothermal site and a perfect hiking area (lots of hiking trails!). The views made me think of “the Tolkien landscape”: small rivers in the valleys, dramatic mountains and not a soul in sight. You can read more about the place and see more pictures here.

***

Hengill to wulkan znajdujący się mniej niż godzinę jazdy samochodem od Reykjaviku. Te wulkaniczne okolice są idealnym miejscem na górskie wędrówki (jest nam mnóstwo przeróżnych szlaków!). Tamtejsze widoki są niczym z powieści Tolkiena: małe rzeki w dolinach, fascynujące góry i ani żywej duszy. Więcej informacji o tym rejonie można znaleźć w tym poście.

DSC_0504 — kopiaDSC_0519DSC_0523

2. Hólmavík

I have written many posts about Westfjords and Hólmavík, a small town by Steingrímsfjörður, is a gateway to this part of Iceland. It is also a charming fishing village where you have an impression that time passes more slowly than anywhere else. Beautiful fjord, colourful houses, tiny Scandinavian churches: welcome to one of the most Icelandic places ever!

***

Niejednokrotnie pisałam o przepięknych Fiordach Zachodnich a Hólmavík, mieścina u wybrzeży fiordu Steingrímsfjörður, leży u progu tego regioni. Jest to urocza rybacka wioska, w której ma się wrażenie, że czas płynie wolniej. Spektakularny fiord, kolorowe domki, typowo skandynawskie kościółki: witajcie w kwintesencji Islandii!

DSC_1379 — kopia

DSC_1376 — kopiaDSC_1412DSC_1374

3. Reykjanes geothermal area

Another incredible geothermal area in Iceland. This one is particularily close to Reykjavik (between the city and the Keflavík Airport) and surprisingly not popular amongs tourists. You can have these nature wonders just for yourself! 🙂

***

Kolejny wulkaniczny region Islandii z właściwymi sobie geotermalnymi zjawiskami. Ten akurat jest wyjątkowo blisko Reykjaviku (znajduje się między stolicą a lotniskiem w Keflavíku) i o dziwo nie jest popularny wśród turystów. Cuda natury tylko dla Ciebie!

DSC_0322 — kopiaDSC_0320 — kopia

DSC_0312

4. Flatey

Tiny island in Breiðafjörður – fjord between Snaefellsness and Westfjords, in the summer you can easily get there by ferry. Great place to see beautiful sunsets and live the ocean life.

***

Flatey, perełka na koniec! Wysepka w Breiðafjörður – fiordzie między półwyspem Snaefellsness i Fiordami Zachodnimi, latem łatwo można tam dotrzeć promem. Wspaniałe miejsce do podziwiania przepięknych zachodów słońca oraz okazja, by zobaczyć jak żyje się w małym miejscu, wokół którego jest tylko woda.

DSC_076266626

7 reasons to visit Como

1. It’s beautiful

The most important reason: the sourrounfings of the Como Lake are inscredibly picturesque. The town of Como combines the charm of Italian architecture, mountain view and Alpine atmosphere.


1. Como jest piękne

Pierwszy, najważniejszy powód: okolice jeziora Como są niesamowicie piękne, zaś miasteczko Como łączy w sobie urok włoskiej architektury, górskie widoki i alpejską atmosferę

001002003004

 

2. It’s easy to get there

Como is around 50 km from Milan and there are many trains that get to Como in less than 40 mins (leaving from different Milan stations). Moreover, Malpensa airport – the biggest in this part of Italy – is situated also only 50 km away.


2. Łatwo się tam dostać
Como jest oddalone zaledwie 50 km od Mediolanu, skąd wyjeżdża wiele pociągów (z różnych mediolańskich stacji), które do Como docierają w mniej niż 40 minut. Ponadto, największe lotnisko w tej części Włoch, Malpensa, znajduje się także 50 km od Como.

3. There’s plenty of things to do there

Although Como is quite small, it has so much to offer: boat trips, cable car to Brunate (a village almost directly above Como), street markets, beautiful villas to see and attractions for children.


3. Mnóstwo atrakcjiMimo że Como jest dość małe, oferuje turystom wiele atrakcji: rejsy statkami, kolejka górska do Brunate (wioski położonej niemal dokładnie nad Como), targi uliczne, piękne wille oraz zabawy dla dzieci.

things to do 01things to do

4. It’s a perfect place to chill

If you want to relax then long walks and chilling by the lake is a perfect solution. I went to Como at the end of April and the place wasn’t too crowded – it may not be the case during the summer, so if you want to properly rest in Como, then plan your trip there in April/May or September/October.


4. Idealne miejsce na relaks

Jeśli szukasz miejsca, w którym można się odprężyć, to długie spacery i relaks nad jeziorem są idealnym rozwiązaniem. Pojechałam do Como pod koniec kwietnia i nie było tam jeszcze wielu turystów (co z pewnością zmienia się latem), a pogoda była idealna: było ciepło i słonecznie, ale jeszcze nie upalnie, dlatego też myślę, że dla spragnionych odpoczynku najlepszymi miesiącami na wyprawę do Como są kwiecień, maj oraz wrzesień i październik.

5. Food is great

This can certainly to the whole country but the food I had in Como was so good that I have to mention it 🙂 When looking for a place to eat, definitely choose restaurants where the locals go as there are many touristy places just by the lake that serve overprized and not that good food.


5. Pyszne jedzenie
Jedzenie można chwalić na całym Półwyspie Apenińskim, ale pyszności w Como zapadły mi w pamięć, dlatego nie mogę o nich nie wspomnieć 🙂 Szukając restauracji zdecydowanie odradzam turystyczne miejsca tuż przy wodzie: ceny tam są wysokie, a jedzenie na pewno ich nie warte. W Como jadłam w restauracjach, w których jedli głównie miejscowi smakosze.
20170422_180958

6. North of Italy at its best

I am a big fan of the North of Italy and I think it’s extremely unfair to say that the South of the country is much more worth visiting than the North. To me Como is the quintessence of the “Nord”: charming, clean with beautiful, mountainous views and atmosphere.


6. Kwintesencja Północy Włoch

Uwielbiam Północ Włoch i nie zgadzam się z powszechną opinią, że to południowa część kraju jest w pierwszej kolejności warta zwiedzenia. Como to dla mnie północna Italia w pigułce: jest urocze, czyste i zadbane z pięknymi górskimi widokami i atmosferą.

north of italy 2north of italy
7. Como is simply unique. // 7. Como jest po prostu wyjątkowe
unique 01unique

2016 in pictures

In 2017 I am planning to work on my blog definitely more than in the previous year. The first post of 2017 is however a recap of 2016. It was a very eventful year: I visited 6 countries, one of them for the very first time. I have chosen the best pictures of 2016, let me know which is your favourite!

W 2017 planuję poświęcić blogowi dużo więcej czasu niż w minionym roku, zacznijmy jednak ten rok wpisem poświęconym ostatnim 12 miesiącom. Był to rok pełen wrażeń: odwiedziłam 6 krajów, z czego jeden po raz pierwszy. Poniżej najlepsze zdjęcia zrobione w 2016, dajcie mi znać które najbardziej się Wam podoba!

The first half of 2016 was mostly about visiting the South of Spain. In January I went to Sevilla which I consider the most beautiful city I have seen in Spain.

Pierwsza połowa 2016 upłynęła pod znakiem poznawania południa Hiszpanii. W styczniu udałam się do Sewilli, którą uważam za najpiękniejsze hiszpańskie miasto, które miałam możliwość zobaczyć.

01

Getting to the Sevilla Halfmarathon finishline at the Olympic Stadium was a great adventure!

Zakończenie półmaratonu na Stadionie Olimpijskim w Sewilli to niesamowita przygoda, której na pewno nie zapomnę!

02

In February I went to the UK for almost two weeks. I had a great time studying at the UCL during the weekends and seeing my friends and going back to the places where I used to live.

W lutym udałam się do Wielkiej Brytanii na niemal dwa tygodnie, które dosłownie zleciały między zajęciami na UCL a spotkaniami ze starymi znajomymi w miejscach, gdzie kiedyś mieszkałam.

03

Charming Notting Hill // Urocza dzielnica Notting Hill

04.jpg

My university city – Birmingham // Birmingham – miasto, w którym studiowałam

05

Back to Spain: the beautiful town of Estepona // I z powrotem Hiszpania: malownicza Estepona

DSC_0675

Hiking in Andalusia // Wyprawy górskie po Andaluzji

07

Tarifa, the surfers paradise and the southernmost point of Continental Europe // Tarifa, raj dla surferów i najbardziej wysunięte na południe miejsce w kontynentalnej części Europy

08

Ronda

09

Picturesque sunset in Gibraltar // Malowniczy zachód słońca na Gibraltarze

10

Brexit emotions in Gibraltar // Brexitowe emocje na Gibraltarze

11

A weekend in Madrid // Weekend w Madrycie

Trip to Morocco! My first time in this country and in Africa. I didn’t know what to expect and I must say I really liked Tangier and its surroundings. I felt quite safe there and could focus on visiting the city and… drinking the delicious tea! 🙂 Morocco, I will be back!

Maroko! Moja pierwsza wycieczka do Maroka i Afryki w ogóle. Nie wiedziałam, czego się spodziewać, a wróciłam stamtąd zachwycona Tangierem i okolicą. Czułam się tam dość bezpiecznie, więc mogłam skoncentrować się na zwiedzaniu i… piciu przepysznej herbaty! 🙂 Na pewno wrócę!

14151617

Moving back to Poland and re-descovering its beauty: Wrocław // Powrót do Polski i odkrywanie na nowo jej piękna: Wrocław

1819

Colourful Warsaw // Kolorowa Warszawa

20

Łeba dunes // Wydmy w Łebie

Beautiful sunset at the Polish seaside

Piękny zachód słońca nad polskim morzem

23

Poznań, my hometown // Mój Poznań

24

And the last trip of the year: Berlin // Ostatnia wycieczka w roku 2016: Berlin

2526

Excited about what 2017 will bring!