Last Month: April

As usual, a few snaps from the previous month 🙂

Jak co miesiąc, podrzucam trochę zdjęć z zeszłego miesiąca 🙂

IMG_5605

Spring has sprung!

Nareszcie wiosna!

IMG_20190330_201440_749

I love this time of the year when my city wakes up after winter.

Uwielbiam tę porę roku, gdy moje miasto budzi się do życia po zimie.

Short visit to Paris. Beautiful weather, lovely walk by Seine and breakfast at the famous Deux Magots cafe. You can read my article about Paris and see more pics (taken during my trip there in December) here.

Krótki pobyt w Paryżu. Piękna pogoda, przemiły spacer wzdłuż Sekwany i śniadanie w słynnej kawiarni Deux Magots. Więcej o Paryżu możecie przeczytać tutaj (znajdziecie tam też sporo zdjęć zrobionych podczas mojego pobytu we francuskiej stolicy w grudniu).

IMG_20190429_112443_167

Spring and its beautiful flowers 🙂

Jak wiosna, to i piękne kwiaty 🙂

20190407_151426

My biggest achievement last month — third full marathon completed. Unfortunately no personal best this time but I’m happy I managed to complete the 42.195 km challenge again.

Moje największe osiągnięcie minionego miesiąca to ukończenie trzeciego maratonu. Niestety tym razem obyło się bez życiówki, ale cieszę się, że udało mi się znów ukończyć bieg na królewskim dystansie.

20190413_110506

Morning like this… 🙂

Oby więcej takich poranków… 🙂

20190407_080945

Last Month: February

As usual I would like to share with you some of my favourite snaps taken last month. Most of them were taken during my trip to Cabo Verde (you can read more about it here and here) but you will also find some photos of Lisbon and Berlin.

Jak zwykle chciałabym się podzielić z Wami moimi ulubionymi zdjęciami z minionego miesiąca. Większość z nich to ujęcia z Wysp Zielonego Przylądka (więcej o tej wyprawie możecie przeczytać tutaj i tutaj), ale nie zabraknie też Lizbony i Berlina.

DSC_0427DSC_0432DSC_0853

Beautiful beaches visited last month: Calhau and Praia da Laginha.

Piękne plaże, które miałam okazję zobaczyć w zeszłym miesiącu: Calhau and Praia da Laginha.

DSC_0462DSC_0667DSC_0532

Aways a fan of street art…

Zawsze jestem wielką fanką sztuki ulicznej…

IMG_20190227_195620_901

…and views of old districts – here the beautiful Alfama in Lisbon.

…oraz panoram strych dzielnic – tutaj piękna lizbońska Alfama.

DSC_0290

A post about Lisbon will be up on the blog in March.

Post o Lizbonie pojawi się na blogu jeszcze w marcu.

Sunny Kreuzberg

Słoneczny Kreuzberg

DSC_0988

Delicious brunch at Cafe Mugrabi in Berlin.

Pyszny brunch w berlińskiej Cafe Mugrabi.

DSC_1017

Cabo Verdean coffee – delicious travel souvenir.

Kawa z Republiki Zielonego Przylądka – pyszna pamiątka z podroży.

DSC_0453IMG_20190217_082428_450DSC_0619 - Copy

It was an exciting month! March will definitely be calmer – hopefully that will mean more time for writing blog articles 🙂

Co to był za ekscytujący miesiąc! Marzec z pewnością będzie spokojniejszy – oby to oznaczało więcej czasu na pisanie artykułów na bloga 🙂

Last Month: January

January was an extremely busy month for me: apart from my full time job and additional tour guide activities I was working on a book. Luckily the job is complete now and I can look back to nicer moments of the previous month and start looking forward to my holiday starting next week!

Styczeń był dla mnie wyjątkowo intensywnym miesiącem:  poza moją pełnoetatową pracą i wycieczkami miałam na głowie także tłumaczenie książki. Na szczęście wszystko jest już z głowy i mogę na spokojnie wrócić do milszych momentów poprzedniego miesiąca oraz zacząć odliczanie do wakacji, które zaczynam już w przyszłym tygodniu!

 

French Christmas/New Year’s pastries: galette des rois and bûche

Francuskie świąteczno-noworoczne przysmaki: galette des rois i bûche

dsc_0061

Parisian sweets

Paryskie słodkości

DSC_0204DSC_0207

Cap Blanc-Nez

DSC_0368 - Copy

That’s how a big part of my January looked like. Translating a book is a long, time-consuming yet very rewarding job. I had to deliver my translation by the end of January so I spent many afternoons and evenings working. February should be way more relaxing though!

Tak wyglądała spora część mojego stycznia. Tłumaczenie książki to długi i czasochłonny proces, ale za to przynosi sporo satysfakcji. Musiałam dostarczyć moje tłumaczenie z końcem miesiąca, więc spędziłam wiele popołudni i wieczorów pracując. Luty powinien być zdecydowanie luźniejszy!

20190203_15061623659497_1732166456834281_3710389602559863842_n

There has been very little snow in Poznań this winter so photos taken during a trip to the mountains last year make me feel quite nostalgic!

Tej zimy w Poznaniu spadło naprawdę niewiele zimy, więc z nostalgią przejrzałam zdjęcia sprzed roku z wyprawy w góry.

Last Month: November

November – the month I like least – is usually grey, cold and boring. Have a look at what I was doing last month to add some colours to it!

Listopad – miesiąc, który lubię najmniej – jest zazwyczaj szary, zimny i nudny. Zobaczcie, co robiłam w zeszłym miesiącu, by dodać do niego trochę kolorów!

 

Celebrating 100 of Polish indepence in a sporty way – I took part in the biggest race ever organised in Poland on November 11th in Poznan.

Świętowanie 100 lat niepodległości Polski na sportowo – wzięłam udział w największej do tej pory zorganizowanej w Polsce imprezie biegowej 11. listopada w Poznaniu.

20181110_184027

Discovery of the month – a lovely restaurant in Cytadela Park. Will definitely be back!

Odkrycie miesiąca – cudna restauracja na Cytadeli. Z pewnością tam wrócę!

20181112_160120

Winter sunset in Warsaw.

Zimowy zachód słońca w Warszawie.

20181112_161322

Finally made it to Deseo!

Wreszcie udało mi się dotrzeć do Deseo!

 

 

Last sunny and warm days this year – weekend in Mallorca. You can read about the trip and see more photos here.

Ostatnie słoneczne i ciepłe dni w tym roku – weekend na Majorce. Możecie przeczytać o wyprawie i zobaczyć więcej zdjęć tutaj.

20181124_102746

Christmas atmosphere has made it to Old Brewery.

Świąteczny nastój w Starym Browarze.

DSC_0009

…and all around Poznań! You will see many similar photos in December 🙂

...i wszędzie w Poznaniu! Z pewnością zobaczycie więcej takich zdjęć w grudniu 🙂

Last month: October

October was a bit different to me than previous month and that’s why this “Last Month” article is different to what you have seen so far – but I do hope you will like this photo-diary!

Ten październik różnił się sporo od poprzednich miesięcy, dlatego też to wydanie “Last Month” będzie nieco inne niż poprzednie – mam nadzieję, że ta fotorelacja przypadnie Wam do gustu!

DSC_0986

Golden Polish autumn

Złota polska jesień

 

During the first half of October I didn’t travel nor did anything exciting but that was for a good reason: I focused on training and managed to complete my second full marathon. I run it faster than my first marathon but I know I can do better so I’m already looking forward to next season and new challenges!

Pierwsza połowa października była bez podróży i bez szaleństw, ale był ku temu dobry powód: skoncentrowałam się na ostatniej prostej przed maratonem i treningach – udało mi się ukończyć mój drugi pełen maraton. Przebiegłam go szybciej niż mój pierwszy maraton, ale mam apetyt na więcej, więc już teraz czekam na następny sezon i nowe wyzwania!

 

Few more snaps of autumn in Poznań

I jeszcze kilka ujęć jesiennego Poznania

I spent many October days and evenings with two great, yet completely different books. So far they’re only avaliable in Polish but who knows, maybe some time soon they will be traslated in English. “Jacyś złośliwi bogowie zakpili z nas okrutnie” (“Some snide gods have mocked us cruelly”) is a letter correspondence between two amazing poets: Wisława Szymborska and Zbigniew Herbert. While it’s impolite to read someone else’s letters, I think it can be justified when reading witty, delightful correnspondence of these two great poets.

Recently I have also started reading “Chrobot” (“Scraping”) by Tomasz Michniewicz – traveller, journalist and writer. The book is made of stories of people growing up in different places all around the world. It’s incredible attempt of describing our world, its contrasts, paradoxes, opportunities and challenges.

Październikowe dni i wieczory umilały mi dwie świetne, zupełnie różne książki. Na razie dostępne tylko po polsku, ale kto wie, był może kiedyś ukażą się także ich angielskie tłumaczenia. “Jacyś złośliwi bogowie zakpili z nas okrutnie” to listowa korespondencja Wisławy Szymborskiej i Zbigniewa Herberta. O ile czytanie cudzych listów jest dość niegrzeczne, to myślę, że może być usprawiedliwione jeśli chodzi o dowcipną, przecudowną wymianę myśli tej dwójki wielkich poetów.

Niedawno zaczęłam także czytać “Chrobot” Tomasza Michniewicza – podróżnika, dziennikarza i pisarza. Książka opowiada historie ludzi dorastających w różnych miejscach na świecie. To niesamowita próba opisania naszego świata, jego kontrastów, paradoksów, szans i wyzwań.

20180929_160726

Even though I didn’t travel anywhere in the first half of October, new articles from my September trip to Portugal and Spain have appeared on the blog. If you haven’t read them yet, you can catch up now: here are the posts about Porto, La Coruña and Galicia.

Mimo że w pierwszej połowie października w ogóle nie podróżowałam, nowe artykuły pojawiły się na moim blogu. Jeśli jeszcze nie mieliście okazję ich przeczytać, to zapraszam do nadrobienia zaległości: tutaj znajdziecie linki do postów o Porto, La Corunii oraz Galicji.

20181023_075651(1)

Short trip to Frankfurt at the end of the month; above you can see sunrise seen from the plane

Krótka wyprawa do Frankfurtu pod koniec miesiąca; powyżej możecie zobaczyć wschód słońca widziany z samolotu

Few more snaps from Frankfurt – sorry for the bad quality pics, I didn’t take my camera with me 😦

Kilka zdjęć z Frankurtu – przepraszam za słabą jakość, nie wzięłam ze sobą aparatu 😦

20181026_141011

Last weekend of October spent in the beautiful Puszczykowo – less than 20 km from Poznań

Ostatni weekend października spędzony w pięknym Puszczykowie – mniej niż 20 km od Poznania

Last month: September

Months like this September really make me feel alive: creating my own company, hiking in the mountains, achieving new personal best at half marathon, a spontanious trip to Danmark (yes, two months without Scandinavia is waaaaay to long) and a long weekend in Portugal and Spain – that’s pretty much what I was up to last month.

Have a look at my photo diary from September 🙂

Miesiące jak ten wrzesień sprawiają, że czuję, że żyję: założenie własnej firmy, chodzenie po górach, nowa życiówka w półmaratonie, spontaniczna wyprawa do Danii (tak, dwa miesiące bez Skandynawii to zdecydowanie zbyt długo 🙂 ) oraz długi weekend w Portugalii i Hiszpanii – to wszystko działo się we wrześniu.

Zapraszam Was do fotograficznych wspomnień z minionego miesiąca 🙂 

0102

Lovely weekend in Giant Mountains – both on the Polish and Czech side.

Piękny weekend w Karkonoszach – zarówno po polskiej, jak i czeskiej stronie. 

DSC_0492

I love travelling in autumn. Why? One of the reasons is: it’s cheap 🙂  I bought my flight to Denmark for 20 EUR and a friend found an even better deal for along weekend in November (I will definitely write more about it here). As the main season ends, many hotels and tourist attractions offer good deals for those still travelling in autumn.

Uwielbiam podróżować jesienią. Dlaczego? Jednym z powodów jest to, że jesienią jest tanio 🙂 Lot do Danii kupiłam za 80 zł, a na listopad koleżanka znalazła jeszcze lepszą opcję (na pewno napiszę o tym na blogu). A gdy kończy się główny sezon, wiele hoteli oraz atrakcji turystycznych oferuje tańsze opcje jesienią.

You can find more photos taken during my trip to Copenhagen here.

Więcej zdjęć z mojej wyprawy do Kopenhagi możecie znaleźć tutaj.

20180927_092932

My favourite kind of morning.

Moje ulubione poranki.

DSC_0483DSC_0480

A glass of Port in Porto – an article about this city will be up on the blog this week.

Kieliszek porto w Porto – artykuł o tym mieście pojawi się na blogu w tym tygodniu.

DSC_0436

From Porto I headed North – to Galicia, the Westernmost autonomous region of Spain. Below few snaps from A Coruña.

Z Porto udałam się na północ – do Galicji, najbardziej wysuniętego na Zachód, autonomicznego regionu Hiszpanii. Poniżej kilka ujęć z La Corunii.

And few more snaps from Galicia – this time far from big cities. Such a magical hidden gem of Spain.

I jeszcze Galicja – tym razem z dala od dużych miast. Magiczna ukryta perełka Hiszpanii.

20180929_15202720180929_160726

 

Life’s not all about travelling – in August and the first half of September I focused on training as I was preparing to a semi-marathon. Luckily all the effort paid off and I did my new personal best!

Życie nie sprowadza się tylko do podróżowania – w sierpniu i pierwszej połowie września skoncentrowałam się na przygotowaniu do kolejnego półmaratonu. Na szczęście wysyłek się opłacił i udało mi się zrobić życiówkę!

20180926_063326

Beautiful autumn sunrise in Poznań to bring this post to an end 🙂

Na zakończenie jesienny wschód słońca w Poznaniu 🙂 

Last Month: August

It looks like this “Last Month” post is also the last month of summer. Well, we can’t really compain as this year summer has been long and very warm. I am also hoping to extend a bit my dog days – I have planned a small trip to Portugal and Spain at the end of September – you’ll find posts about it on the blog 🙂

Apart from making the most of the summer here in Poznań, August has been for me the period of focus on my work and trainings. I hope the effort will pay off!

In today’s article I will share with you my tips for fun summer activities that will make you feel on vacation even if you’re at home!

Wygląda na to, że dzisiejszy “Ostatni Miesiąc” to też faktycznie ostatni miesiąc lata. Cóż, w tym roku naprawdę nie możemy narzekać: lato było długie i bardzo ciepłe. Mam też nadzieję, że uda mi się je nieco wydłużyć – na koniec września zaplanowałam małą wyprawę do Portugalii i Hiszpanii, na pewno znajdziecie relację stamtąd na blogu 🙂 

Poza korzystaniem z lata na miejscu, w Poznaniu, sierpień był dla mnie także okresem, w którym skoncentrowałam się na pracy oraz treningach. Oby wysiłek się opłacił! 

W dzisiejszym artykule podzielę się z Wami wskazówkami dotyczącymi letnich atrakcji, które sprawią, że nawet niedaleko domu poczujecie się jak na wakacjach!

 

Who doesn’t love picnics? Last month I have enjoyed both the traditional way of picnic and – let’s say – the modern one: foodtrack festivals. The latter is a great excuse to go outside, spend some time with friends and eat something new. I also love night markets and outdoor venues which really make me feel like on holidays.

Kto nie uwielbia pikników? W zeszłym miesiącu byłam na tradycyjnych piknikach jak i – nazwijmy to – na ich nowoczesnej wersji, czyli festiwalach foodtrucków. To drugie to świetny pretekst, by spędzić czas na dworze z przyjaciółmi i zjeść coś nowego. Uwielbiam też nocne targi i miejscówki na świeżym powietrzu, w których czuję się jak na wakacjach.

IMG_20180819_202508_839

I believe that trying new things and accepting new challenges is a good way to stay motivated, satisfied and never bored. In August I tried paddleboarding for the very first time – it was so much fun!

Jestem zdania, że próbowanie nowego i akceptowanie nowych wyzwań to świetny sposób, by w życiu nie zabrakło nam motywacji i satysfakcji oraz by nigdy się nie nudzić. W sierpniu po raz pierwszy spróbowałam paddlingu – było super!

DSC_0070DSC_0087

Wielkopolski National Park – peaceful, magical place just a dozen kilometers from my place.

Wielkopolski Park Narodowy – spokojne, magiczne miejsce zaledwie kilkanaście kilometrów od mojego domu.

DSC_1035

Poznań ❤

40756458_2105979246308390_2962571593563242496_n40685195_442018996320662_4565037828869718016_n

So much rainbow – Pozna Pride Week.

Tyle tęczy – Poznański Pride Week.

40860452_337372506835747_6041496599954194432_n

Summer, are you about to leave?

Czyżby lato już się kończyło?

Last month: July

Last July was a beautiful and intense month that I definitely won’t forget. As I love taking photos, I have lots of souvenirs from this month.

This “Last Month” post will be colourful and sunny – just like July 2018.

Miniony lipiec był pięknym i intensywnym miesiącem, którego z pewnością nie zapomnę. Uwielbiam robić zdjęcia, mam więc sporo fotograficznych pamiątek z tego miesiąca.

Ten post z cyklu “Last Month” będzie kolorowy i słoneczny – tak jak lipiec 2018.

20180712_110015

Short visit to Gdańsk // Krótka wizyta w Gdańsku

20180707_133712

I try to eat seasonal vegetables as much as possible: it’s healthy, cheap and good for local economy (as long as you buy them in local markets and not chain stores 😉 ). Yummy!

Staram się jak najczęściej jeść sezonowe warzywa: jest to zdrowe, tanie i dobre dla lokalnej gospodarki (o ile kupujemy je na ryneczkach, a nie w sieciach supermarketów 😉 ). Mniam!

001002003

Summer in Leeds // Lato w Leeds

20180712_183249

I finally got to try the famous Amorino ice-cream!  I have to admit it didn’t only look nice – it was super tasty too!

Wreszcie udało mi się spróbować słynnych lodów Amorino!  Muszę przyznać, że są nie tylko piękne, ale i smaczne! 

DSC_0453IMG-20180716-WA0016DSC_0565

Beautiful Oxford! Without a doubt one of my favourite places in England. You can find a longer post and more photos from Oxford here.

Piękny Oksford! Bez wątpienia jedno z moich ulubionych miejsc w Anglii. Dłuższy post i więcej zdjęć z Oksfordu można znaleźć tutaj.

DSC_096001DSC_0870

After three years I finally went back to my beloved Iceland. Even though the trip was quite short, I was delighted to see once again this amazing island. I definitely won’t wait three more years to go there again 🙂 Last week I wrote an article about my trip (click here!).

Po trzech latach wreszcie udałam się do mojej ukochanej Islandii. Mimo że wyprawa była dość krótka, byłam zachwycona, że mogłam znów zobaczyć tę niesamowitą wyspę. Na pewno nie będę czekać kolejnych trzech lat, by tam wrócić 🙂 W zeszłym tygodniu napisałam artykuł o wyprawie (klik!).

20180804_161831

Finally back home in Poznań – Cafe La Ruina is one of my favourite places for Saturday chill. Nice neighbourhood, good coffee and delicious cheesecakes – what else do I need?

I wreszcie z powrotem w Poznaniu – Cafe La Ruina to jedno z moich ulubionych miejsc na sobotni chill. Miła okolica, dobra kawa i przepyszne serniki – czego chcieć więcej?

Last month: June

After quite intense month of May, June was way more relaxing and calm: ony one weekend trip and focus on everyday duties and… future travel plans, of course. Since the weather was really nice, I was glad to be home and to be able to enjoy the summer in my hometown.

In today’s post I would like to share with you some photos and memories from the trip to Berlin and other things I have been up to recently.

Po dość intensywnym maju przyszedł zdecydowanie spokojniejszy czerwiec: tylko jedna weekendowa wyprawa oraz skupienie się na codziennych obowiązkach oraz… oczywiście przyszłych podróżniczych planach. Piękna pogoda sprawiła, że miło było być w domu i cieszyć  się latem w mieście.

W dzisiejszym poście chciałabym podzielić się z Wami zdjęciami i wspomnieniami z wyjazdu do Berlina oraz innych chwil minionego miesiąca.

08

I have been to Berlin many times but actually that was the very first one during the summer. First one – but definitely not the last one – as Berlin in the summertime is a great place to be. Many outdoor venues, plenty of things going on and you can bike all around the city. There are slots of cycling paths and the citybike system is really efficient so I would recommend this mean of transport to anyone visiting the German capital in the summer.

Byłam w Berlinie wiele razy, ale dopiero teraz po raz pierwszy latem. Po raz pierwszy – ale na pewno nie ostatni – bo Berlin letnią porą jest wspaniały.  Wiele miejscówek na świeżym powietrzu, sporo się dzieje, a po całym mieście najlepiej przemieszczać się rowerem. Jest sporo ścieżek rowerowych, a system rowerów miejskich jest naprawdę dobry więc polecam z całego serca ten środek transportu latem w niemieckiej stolicy.

x11

One of my best Berlin discoveries so far: Holzmarkt25. Lovely outdoor place where you can have a drink by the river. Chill and relax right in the centre of a big European capital 🙂

Jedno z moich najlepszych berlińskich odkryć: Holzmarkt25. Świetne miejsce na świeżym powietrzu, gdzie możemy raczyć się czymś do picia tuż nad rzeką. Chill i relaks w samym centrum dużej europejskiej stolicy 🙂

x01x02x03x09

Few snaps from Krauzberg.

Kilka ujęć Krauzbergu.

DSC_0311DSC_0298DSC_0312

A bit longer period with no trips planned is the best time to discover new spots in town. As I love places with panoramic views of cities, one evening I headed to a bar on the top floor in one of the highest buildings of Poznań. Wish I could have made better pictures – unfortunately it’s not easy to take good snaps when taking photos through the window. But believe me, the view is really nice and it’s impressive to see how many green spaces are in my hometown 🙂

Dłuższy okres bez zaplanowanych podróży to idealna okazja, by odkryć nowe miejscówki w swoim mieście. Ponieważ uwielbiam miejsca z widokiem na całe miasto, jednego wieczoru udałam się do baru na ostatnim piętrze jednego z najwyższych poznańskich budynków. Szkoda, że nie udało mi się zrobić lepszych zdjęć – niestety pstrykanie przez szybę nie jest łatwe. Widok natomiast jest bardzo ładny i dobrze stamtąd widać, jak zielony jest Poznań 🙂

20180524_190113

Maybe some of you have heard already that in May a Polish writer, Olga Tokarczuk won Man Booker International prize. It was a good motivation to finally read the awarded book – ‘Flights’ . I had postponing it for so long (always to many books to read and the queue is getting longer and longer!) but I’m really glad I found some time to read it. It is such a witty, deep and easy to read book, I recommend it! It made many of my bus trips eay more enjoable than the usual 🙂

Może niektórzy z Was słyszeli już, że w maju Olga Tokarczyk wygrała nagrodę Man Booker International. To zmobilizowało mnie, by wreszcie przeczytać nagrodzoną książkę – “Biegunów”. Bardzo długo odkładałam lekturę tej książki (zawsze jest tyyyyle ciekawych tytułów do przeczytania, że książkowa kolejka robi się dłuższa i dłuższa!), ale cieszę się, że w końcu zebrałam się, by ją przeczytać. Jest dowcipna, głęboka i łatwo się czyta, więc zdecydowanie Wam ją polecam! Dzieło Tokarczuk zdecydowanie uprzyjemniło wiele autobusowych przejazdów 🙂

20180617_183712

Summer in a big city isn’t that bad afterall! In the photo above you can see a part of former military buildings now transformed into bars and restaurants. Lovely place to hang out!

Lato w mieście nie jest złe! Na zdjęciu powyżej możecie zobaczyć część wcześniejszych obiektów wojskowych, teraz przeobrażonych w bary i restauracje. Świetne miejsce!

20180610_131122

In June I could relax a bit and get ready for July which will be super busy for me! Two trips ahead: England and Iceland. Like me on Facebook to make sure you don’t miss anything 🙂

Czerwiec był miesiącem, w którym mogłam trochę odpocząć i przygotować się na szalony lipiec! Na ten miesiąc mam zaplanowane dwa wyjazdy: do Anglii i na Islandię. Polubcie mój profil na Facebooku żeby niczego nie przegapić 🙂