Cabo Verde travel plan

In my previous blog posts I have written about Cabo Verde: about its cultural capital: São Vicente, about it’s most spectacular island – Santo Antão and All you need to know about the country. Today I would like to share with you my exact travel plan: places where I stayed, transport, cost – anything that can help you plan your trip there.

W poprzednich wpisach na blogu pisałam już o Wyspach Zielonego Przylądka: o ich kulturowej stolicy: São Vicente, o najbardziej spektakularnej wyspie: Santo Antão oraz o tym, co warto wiedzieć o tym kraju. Dzisiaj natomiast dzielę się z Wami moim dokładnym planem podróży: noclegami, transportem, kosztami – słowem: wszystkim, co może ułatwić planowanie wyprawy.

DSC_0917

I flew to Cabo Verde with TAP Portugal with a stopover in Lisbon. As I had never been to Lisbon before, I decided to spend a whole day there before heading South. It was my first time with TAP Portugal and I must say all flights were on time, cabin crew was hepful and it was overall a nice experience (and good quality to price ratio). Good lunch was served on the flight from Lisbon to São Vicente and  I really liked the fact that metal cutlery was used – still the meal was far from being zero waste but at least this was a little step in a good direction.

Leciałam na Wyspy Zielonego Przylądka linią TAP Portugal z przesiadką w Lizbonie. Jako że nigdy wcześniej nie byłam w portugalskiej stolicy, zdecydowałam się spędzić tam cały dzień zanim udam się na południe. To było moje pierwsze doświadczenie z TAP Portugal i muszę przyznać, że wszystkie loty o czasie, załoga pokładowa była pomocna i całość oceniam zdecydowanie na plus (z dobrym stosunkiem jakości do ceny). Podczas lotu z Lizbony do São Vicente był serwowany smaczny lunch i bardzo spodobał mi się fakt, że użyto metalowych sztućców – i tak posiłek nie był w duchu zero waste, ale te sztućce to chociaż mały krok w dobrym kierunku.

 

Day 1

Upon arrival to São Vicente I headed directly to Vanilla Guesthouse in Mindelo. I really liked this place: it was very clean, the room was spacious and had a balcony with a great view over the town. It was also not far from the city centre (around 10/15 minutes walking) which made it a great place to stay.

I spent the first afternoon strolling over Mindelo and chilling at the beach.

Dzień Pierwszy

Po przylocie na São Vicente udałam się od razu do Pensjonatu Vanilla w Mindelo. Naprawdę mi się spodobał: był bardzo czysty, pokój był duży oraz z balkonem, z którego rozpościerał się piękny widok na miasto. Pensjonat był też całkiem niedaleko centrum (10/15 minut drogi piechotą), słowem: świetne miejsce.

Pierwsze popołudnie na wyspie spędziłam przechadzając się po Mindelo i odpoczywając na plaży.

 

Day 2

After some rest it was a great moment to explore the whole island. What better way to explore it than by scooter? I rented one for 30 EUR for the whole day and I believe it was a good idea: the size of São Vicente (226.7 km2) is just perfect for a scooter trip. I headed to Calhau – an amazing beach in the middle of nowhere – and then to Baía das Gatas: lovely bay less than 10 km from Mindelo. There are two or three restaurants over there so some people head there for the whole day in the sun.

Dzień Drugi

Po odpoczynku pierwszego dnia przyszedł moment na zwiedzanie całej wyspy. A jak zrobić to lepiej jeśli nie skuterem? Wynajem skuteru na cały dzień kosztował 30 euro i był to świetny pomysł: wielkość wyspy São Vicente (226.7 km2)  aż prosi się o zwiedzanie jej skuterem. Udałam się do Calhau – na niesamowitą plażę z dala od wszystkiego – oraz do Baía das Gatas: uroczej zatoki oddalonej o mniej niż 10 kilometrów od Mindelo. Są tam dwie czy trzy knajpki, więc niektórzy udają się tam wręcz na cały dzień relaksu w słońcu.

 

Calhau

DSC_0469Baía das Gatas

Day 3

Day 3 started with a lazy morning, then packing and heading to the port. At 2 pm I took the ferry to Santo Antão. It cost 800 escludos (around 8 EUR), there are usually two ferries each day and it takes one hour to get to Porto Novo – port in Santo Antão. From there I headed to Ribeira Grande which was my base for hikes for the next days.

Dzień Trzeci

Trzeci dzień zaczął się leniwym porankiem, a później przyszła pora spakować się i udać do portu, by zdążyć na prom o 14 w kierunku wyspy Santo Antão. Rejs w jedną stronę, do miasteczka Porto Novo (portu na Santo Antão) kosztuje 800 escudos (ok. 25 zł) trwa godzinę, a zazwyczaj dziennie kursują dwa promy. Z Porto Novo udałam się do Ribeiry Grande, która była bazą do wycieczek przez następne dni.

DSC_0520DSC_0667

In Ribeira Grande I stayed in Divin Art hotel – a cute place with a restaurant and a garden. In all the places where I stayed in Cabo Verde breakfast was included which I would recommend to anyone travelling there: there aren’t many touristy places nor cafes in São Vicente and Santo Antão so the best option is breakfast at hotel, especially if you want to eat quickly and then go exploring 🙂

W miasteczku Ribeira Grande zatrzymałam się w hotelu Divin Art, uroczym miejscu z restauracją i ogrodem. We wszystkich hotelach/pensjonatach, w których nocowałam na Wyspach Zielonego Przylądka śniadanie było wliczone w cenę noclegu i zdecydowanie polecam to wszystkim udającym się na te wyspy: na São Vicente i Santo Antão nie ma bowiem wielu turystycznych miejsc ani kawiarni, więc śniadanie w hotelu to najlepsza opcja – zwłaszcza, jeśli chcemy jak najszybciej coś zjeść, by później odkrywać wyspy. 🙂

Day 4

Time for first treks: to Fontainhas and Ribeira da Torre. Both can be done within one day and none of them is particularly demanding. Fontainhas is a must see when visiting Cabo Verde – it was nominated one of the villages with the most beautiful view in the world according to the National Geographic. On the way between Ribeira Grande and Fontainhas you can stop in Ponta do Sol for lunch or snack as there are a couple of bars there.

Dzień Czwarty

Pora na pierwsze piesze wędrówki: do Fontainhas i Ribeira da Torre. Można bez problemu zrobić je dwie jednego dnia i żadna z nich nie jest specjalnie trudna. Fontainhas to miejsce, które koniecznie warto odwiedzić podczas podróży na Wyspy Zielonego Przylądka – wioska ta została uznana przez National Geographic za jedną z najpiękniej położonych na świecie. Po drodze między Ribeirą Grande a Fontainhas można zatrzymać się w Ponta do Sol na obiad czy szybką przekąskę w jednym z tamtejszych barów.

 

Day 5

Highlight of the trip to Cabo Verde: Cova Crater trek. For many people this is the most beautiful place in Santo Antão or even in the whole country. I did the trek wit ha local guide – Lima Tours – who organised a taxi transfer from Divin Art hotel to the starting point of the trek. Then we walked towards the crater and started descending through Paúl Valley towards Cidade das Pombas.

The whole trek lasted about 5 hours (+40 minutes taxi ride to the starting point) so we got to Cidade das Pombas in the afternoon. We chilled there a bit and then headed back to Ribeira Grande to pack as the next day I headed to São Vicente again.

Dzień Piąty

Czas na główną atrakcję wyprawy na Wyspy Zielonego Przylądka: wyprawę na krater Cova. Dla wielu jest to najpiękniejsze miejsce na Santo Antão, a nawet w całym kraju. Odwiedziłam je wraz z lokalnym przewodnikiem z Lima Tours, który zorganizował transport z hotelu Divin Art do miejsca, w którym zaczyna się wyprawa. Stamtąd poszliśmy na szczyt krateru i zeszliśmy przez Dolinę Paúl w kierunku Cidade das Pombas.

Wędrówka trwała ok. 5 godzin (+ ok. 40 minut jazdy taksówką na początek trasy), więc dotarliśmy do Cidade das Pombas po południu. Spędziliśmy tam chwilę, by później udać się z powrotem do Ribeiry Grande – trzeba było przecież się spakować, bo następnego dnia wracałam na São Vicente.

 

Day 6

I took the morning ferry to São Vicente. Last day and a half in Cabo Verde was time to relax, buy some souvenirs and wander around Mindelo. Praia da Laginha was the perfect place for last moments of Sun before heading back to Poland.

Dzień Szósty

Rannym promem udałam się z powrotem na São Vicente. Ostatnie półtora dnia na Wyspach Zielonego Przylądka opłynęło mi na relaksie, kupowaniu pamiątek i spacerowaniu po Mindelo. Praia da Laginha była idealnym miejscem na łapanie słońca przed powrotem do Polski.

DSC_0864

Day 7

Before noon I headed to the local market: it’s a great place to feel the atmosphere of Mindelo, buy souvenirs and admire the beautiful azulejos which were initially made in Portugal and then brought by Cabo Verde.

The market is also a real centre of social life in Mindelo: people gather there to spend some time together, have chat or play cards.

The rest of the day was divided into last meals at local restaurants, strolling around Mindelo, packing and going for the very last time to the beach.

Dzień Siódmy 

Przed południem udałam się na tutejszy rynek, który jest świetnym miejscem, by poczuć atmosferę Mindelo, kupić pamiątki i podziwiać piękne, wykonane w Portugalii i przywiezione stamtąd na Wyspy Zielonego Przylądka, azulejos.

Rynek to także prawdziwe centrum życia społecznego w Mindelo: ludzie spotykają się tu, by spędzić razem czas, pogawędzić czy pograć w karty.

Reszta dnia upłynęła mi na ostatnich posiłkach w lokalnych restauracjach, spacerze po Mindelo, pakowaniu i ostatnich chwilach na plaży.

 

Day 8

After quick breakfast I headed to the airport. São Vicente airport is really small and there are only few flights each day. Yet it’s rather clean, there’s free wifi, a couple of souvenirs shops and a cafe.

Dzień Ósmy

Po szybkim śniadaniu pora ruszyć na lotnisko. Lotnisko na São Vicente jest naprawdę niewielkie i obsługuje zaledwie kilka lotów dziennie. Jest natomiast raczej czyste, jest na nim darmowe wifi, parę sklepów z pamiątkami i kawiarnia.

 

 

Summary

7 full days in Cabo Verde – in my opinion that was enough to explore two islands and enjoy the holiday there.

Around 1100 euro – that’s how much I paid for the whole trip per one person (including flights, accommodation, insurance etc.); it’s possible to find relatively cheap flights to Cabo Verde from Lisbon, accommodation is also rather cheap there. Prices of food, taxi, excursions are similar to the ones in Europe.

Vaccination – before another trip I got vaccinated against Hepatitis A and B and this is the main recommended vaccination before going to Cabo Verde.

Language – Portuguese is the official language in Cabo Verde but many people speak also fluent English and French so it’s quite easy to comunicate with locals there.

Safety – I felt very safe both in São Vicente and Santo Antão. However, I was told that after 10/11 pm it’s better to take taxi in Mindelo rather than walking back to the hotel.

Podsumowanie

7 pełnych dni na Wyspach Zielonego Przylądka – moim zdaniem była to dobra długość pobytu, by poznać dwie wyspy i nacieszyć się wakacjami

Ok. 4500 zł – tyle kosztowała całość wyjazdu na jedną osobę (w tym loty, noclegi, ubezpieczenia itp.); można znaleźć loty z Lizbony w przystępnych, noclegi na Wyspach Zielonego Przylądka są również całkiem tanie. Natomiast ceny jedzenia, taksówek i wycieczek są raczej zbliżone do europejskich.

Szczepienia – przed inną podróżą zaszczepiłam się na WZW A i B i to właśnie na te choroby zalecane są szczepienia przed podróżą do Republiki Zielonego Przylądka.

Język – portugalski jest oficjalnym językiem na Wyspach Zielonego Przylądka, a wiele osób mówi tam także świetnie po angielsku i francusku, więc komunikacja z tubylcami jest raczej bezproblemowa.

Bezpieczeństwo – na Wyspach Zielonego Przyląfka czułam się zarówno na São Vicente jak i na Santo Antão. Powiedziano mi jednak, że po 22/23 w Mindelo lepiej jest wziąć taksówkę niż wracać piechotą do hotelu.

******************************

If you like this article, make sure you follow me on Facebook so that you don’t miss new posts! 🙂

Jeśli spodobał Ci się ten artykuł, koniecznie polub moją stronę na Facebooku, by nie umknął Ci żaden nowy post! 🙂

DSC_0675

Alternative way to travel: mat surfing and BJJ Globetrotters

There are thousands ways of travelling: package holidays, camping, day trips, hiking, road trips… It’s definitely good to know many of them and try at least some to find what suits us most. I have asked my partner to write this article to share his way of travelling, meeting people from all around the globe and mixing travels with passion – hope you will like it! If you have any questions, feel free to post them in comments, we’ll do our best to answer them.

Istnieją tysiące sposobów na podróżowanie: wakacje zorganizowane, pod namiotem, jednodniowe wycieczki, chodzenie po górach, wyjazd samochodem… Na pewno warto znać wiele z nich i przynajmniej kilka spróbować, by zobaczyć, co najbardziej nam odpowiada. Poprosiłam mojego partnera, żeby napisał ten artykuł i podzielił się tutaj swoim stylem podróżowania, poznawania ludzi z całego świata i łączenia podróży z pasją – mam nadzieję, że post przypadnie Wam do gustu! Jeśli macie jakieś pytania, napiszcie je proszę w komentarzach, postaramy się na nie odpowiedzieć.

For as long as I can remember, I have been interested in martial arts. My practice started almost 10 years ago and during all this time, I have done kickboxing under different rule sets. Two years ago, I had the opportunity to try Brasilian Jiu Jitsu and I was instantly hooked. BJJ is a quite recent yet very popular martial arts. Unlike kickboxing, there are no strikes. Instead, practitioners take their opponent to the ground (just like in judo), where leverage and timing allow for a weaker, more technical player to beat a bigger and stronger opponent.

Travelling a lot can be problematic for atheltes as it is harder to have a steady training pattern. I have to admit it used to be an issue for me – until one day.

Od kiedy pamiętam, zawsze interesowałem się sztukami walki. Zacząłem je praktykować niemal 10 lat temu skupiając się głównie na różnych odmianach kick boxingu. Dwa lata temu miałem możliwość spróbowania Brazylijskiego Jiu Jitsu i od razu poczułem, że to coś dla mnie. BJJ jest dość młodą, acz już całkiem popularną sztuką walki. W przeciwieństwie do kickboxingu, nie ma tutaj uderzeń. Zawodnicy BJJ muszą sprowadzić przeciwnika na ziemię (tak jak w judo), a tam inne ułożenie środka ciężkości oraz odmienne tempo walki pozwalają słabszemu, ale lepszemu technicznie zawodnikowi wygrać z kimś znacznie silniejszym.

Częste podróżowanie i brak możliwości regularnego treningu spędzają sportowcom sen z powiek. Przyznam, że i dla mnie był to problem – aż do pewnego dnia.

IMG-20180824-WA0008

I was casually surfing online when I found a Facebook group that caught my attention: “The Brazilian Jiu-Jitsu Globetrotters“. It is a worldwide network of practitioners that put asside rivalry and politics in the sport. The Brazilian Jiu Jitsu Globtrotters organization allows its members to meet, train together, host each other and – above all – share their passion all over the world.

My first Globetrotters experience took place in Dublin. While visiting the city for a weekend, I asked for a place to train on the Facebook group. I was really surprised by the amount of answers I received. Many people were giving me advice, tips and tricks. I finally decided to join an open mat session in JS BJJ, a place that came back several times in the comments. After completing the usual administrative formalities (collecting name, surname, address and so on – all for insurance pruposes), I jumped on the mats. I could see straight away that everybody knew each others, and yet I felt really welcome. People were inviting me for sparrings, sharing advices and even giving me some tips about the city. After an hour of training, rolling and talking I left the gym, totally convinced that the BJJ Globetrotters way of traveling was just what I wanted.

Zwyczajnie surfowałem po internecie, gdy natknąłem się na grupę Brazilian Jiu-Jitsu Globetrotters. To międzynarodowa sieć zrzeszająca praktyujących BJJ, która odrzuca rywalizację i politykę w sporcie. Dzięki Brazilian Jiu Jitsu Globetrotters członkowie organizacji mogą się spotykać, razem trenować, przenocowywać nawzajem oraz – przede wszystkim – dzielić wspólną pasję.

Moje pierwsze doświadczenie z BJJ Globetrotters miało miejsce w Dublinie. Pojechałem ta na weekend i skorzystałem z okazji, by spytać członków grupy o sugestie, gdzie wybrać się na trening w stolicy Irlandii. Ilość odpowiedzi naprawdę mnie zaskoczyła. Mnóstwo osób dzieliło się ze mną swoimi radami i wskazówkami. Zdecydowałem w końcu, że na trening wybiorę się do JS BJJ – miejsca, które wielokrotnie przewijało się w komentarzach i wiadomościach. Po załatwieniu formalności (ze względu na ubezpieczenie musiałem podać imię, nazwisko, adres i tak dalej), dosłownie wskoczyłem na maty. Od razu zauważyłem, że ludzie w JS BJJ dobrze się znali, ja jednak bynajmniej nie czułem się wykluczony. Wręcz przeciwnie: zapraszano mnie do wzięcia udziału w sparringach, dostałem sporo porad – zarówno dotyczących sportu, jak i zwiedzania Dublina. Po godzinie treningu, walki i pogawędki wyszedłem z klubu z przeświadczeniem, że BJJ Globetrotters to coś dla mnie, mój sposób na podróżowanie.

rrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr

BS BJJ Dublin

I noticed how open minded and welcoming the BJJ community was during my trip to Crete. Whilie visiting Gracie Barra Chania, I had the possibility to join an evening class. Of course, communication was much harder than in Ireland but some English speakers helped me follow the class, and I quickly realised that the whole group of students present that evening was preparing for a competition at the national level. Being on holidays, traveling around the island meant that I was of course out of their league. Yet, everybody was happy to share a roll or a chat with me, and invited me to come back whenever I would be on the island.

Zdałem sobie sprawę, jak bardzo otwarta i przyjazna jest społeczność BJJ podczas moich wakacji na Krecie. Odwiedziłem tam klub Gracie Barra Chania, gdzie miałem okazję wziąć udział w wieczornej lekcji. Oczywiście komunikacja była tu trudniejsza niż w Irlandii, ale kilku zawodników posługujących się angielskim pomogło mi i szybko zorientowałem się, że tamtejsza grupa była w trakcie przygotowań do zawodów na narodowym szczeblu. Ja, będąc tam na wakacjach, odstawałem oczywiście poziomem, ale mimo to, wszyscy chętnie podejmowali się trenowania i rozmawiania ze mną, a nawet zaprosili ponownie, gdy tylko będę z powrotem na Krecie.

crete

Gracie Barra Crete

Sometimes, travelling is not fun. Sometimes, your company sends you to a business trip to a place where there is nothing much to do. Luckily the Globetrotters saved the day once again. Thanks to the Facebook group, I managed to get in touch with people in the city nearby (Heidelberg, in Western Germany). They gave me a ride from and to the train station, and offered me to stay with them for a full training session. As usual the atmosphere was very open and friendly. I am still in contact with the people over there, and I even had the oportunity to collaborate with them by taking part in the translation of a BJJ Traveling Phrase Book (that you can download for free here).

Czasem jednak podróżowanie dalekie jest od przyjemności. Czasem twoja firma wysyła cię na delegację do miejsca, w którym dosłownie nic nie ma. Na szczęście i tu Globetrottersi uratowali sytuację! Poprzez grupę na Facebooku udało mi się dotrzeć do osób z miasta nieopodal (Heilderberg, w zachodnich Niemczech). Zgarnęli mnie, a później odwieźli na dworzec oraz zaprosili na cały trening – jak zwykle atmosfera była bardzo otwarta i przyjacielska. Wciąż mam kontakt z zawodnikami z Heilderberga, miałem nawet przyjemność współpracować z nimi tłumacząc część ich projektu BJJ Traveling Phrase Book (który można pobrać za darmo stąd).

bjj

These stories are always nice to hear and tell, but I have to admit that the two most marking memories of my Globetrotter journey took place in the month of July 2018.
I had the chance to have a full month off owrk, and I wanted to use it to the fullest. At the begining of the month, I saw a post on the FB group from two Australians traveling around Europe. I invited them to my gym, and it turned that they were also looking for accomodation in Poznan. After some discussion we decided that they could stay a couple of nights at my place. Jiujitsu and the fact that we belonged to that community was an instant ice breaker. No awkward silence, just passionate talk about what we love. When they came to my gym, they even had the opportunity to teach a technique new to us (at this time our head coach was on holiday, and Josh, the Australian guy was a higher belt than the senior student leading the class).

Even in my own gym, where I am the only Globetrotter I could see the magic happening once more. We were just a bunch of friends exchanging tips and tricks in the most relaxed way you could possibly imagine.

Zawsze miło opowiadać i słuchać takich historii, ale muszę przyznać, że dwa najbardziej zapadające w pamięć doświadczenia z Globtrotterami miały miejsce w lipcu 2018. Przez ten miesiąc nie pracowałem, chciałem więc jak najlepiej wykorzystać ten czas. Na początku miesiąca zobaczyłem post w grupie na Facebooku napisany przez dwójkę Australijczyków podróżujących po Europie. Zaprosiłem ich do mojego klubu BJJ, tymczasem okazało się, że szukali oni też noclegu w Poznaniu. Po krótkiej wymianie zdań umówiliśmy się, że przenocuję ich u siebie. Jiujitsu i fakt, że jesteśmy członkami tej samej społeczności pomogły przełamać lody: nie było niezręcznej ciszy, od razu zapalona rozmowa o naszej wspólnej pasji. Później zaprowadziłem Australijczyków do mojego klubu, tam mieli nawet okazję nauczyć innych zawodników nowej techniki (nasz główny trener był wtedy na wakacjach, więc Josh – mój australijski gość – miał wyższy rangą pas niż osoba prowadząca trening).

Nawet w moim klubie, gdzie na razie jestem jedynym Globetrotterem, mogłem zobaczyć tę samą magię, której wcześniej doświadczyłem podróżując. Byliśmy po prostu grupą znajomych, którzy wymieniają się wskazówkami i radami, a robią to w najbardziej wyluzowany sposób.

IMG-20180824-WA0012

Part of the lesson led by Josh in my gym in Poznań, photo taken by his girlfriend Crystal

The last experience I want to share is also the last in date at the time I’m writing this article. I’ve heard Aleksandra telling me about Iceland for more than 2 years now, and when I saw that the Globetrotters community was organising a training camp in Iceland, I jumped on the occasion. We would first visit the south shore together. Then I would stay in Reykjavik for 7 more days and train.

A BJJ Camp is something quite unique. 250 people from everywhere in the world, from unexperienced white blets to world know black belts instroctors, and even professional fighters all together on the mats. The days are organised around the many seminars, classes and open mat sessions. In the case of this camp, the facilities were open from early morning until late evening, and at anytime you could find friends to share a coffee or a roll with.

Ostatnie doświadczenie, którym chcę się podzielić jest także ostatnim, jakie miało miejsce (do momentu w którym piszę ten artykuł). Od ponad dwóch lat słuchałem opowieści Aleksandry o Islandii i gdy tylko dowiedziałem się, że społeczność Globetrottersów organizuje obóz treningowy na Islandii, zdecydowałem się wziąć w nim udział. Najpierw udaliśmy się razem na islandzkie południowe wybrzeże, a później siedem dni treningu w Reykjaviku.

Obóz BJJ to coś wyjątkowego. 250 osób z całego świata, od mało doświadczonych białych pasów po instruktorów z czarnymi pasami, a nawet profesjonalni zawodnicy – wszyscy razem na matach. Dni obozu wypełnione są wieloma seminariami, lekcjami oraz wolnymi sesjami na matach. W przypadku tego konkretnego obozu na Islandii, klub był dla nas otwarty od wczesnego rana do późna wieczorem i praktycznie cały czas był tam ktoś z kim można było potrenować albo wypić kawę.

38072161_1049026961928280_2815890600614690816_n

So that’s my way of travelling and training and – most importantly – making friends with people all over the world. Did you know such a community existed? Do you know a similar network? Feel free to share your thoughts in comments!

To właśnie mój sposób na pogodzenie treningów z podróżami oraz – przede wszystkim – na poznawanie ludzi z całego świata. Czy wiedzieliście wcześniej, że taka społeczność istnieje? A może znacie podobną sieć? Dajcie znać w komentarzach!

Baptiste

**************************

If you like this article, make sure you follow me on Facebook so that you don’t miss new posts! 🙂

Jeśli spodobał Ci się ten artykuł, koniecznie polub moją stronę na Facebooku, by nie umknął Ci żaden nowy post! 🙂

Aleksandra

How to pack carry-on only for any trip

I usually travel light no matter where I go. When I went to Iceland (in wa in the wintertime) for the very first time I only had my carry on luggage and managed to put inside my sleeping bag, additional par of shoes and enough clothes for the whole stay. I can also recall some longer trips (up to 2 weeks) with carry on only – and managed to have with me all that I needed.

In this article I am sharing with you my tips for travelling with carry on luggage only -my tips will definitely help you pack for any future trip.

Zazwyczaj podróżuję z małym bagażem bez względu na kierunek wyprawy. Kiedy po raz pierwszy poleciałam na Islandię (było to zimą), miałam ze sobą tylko bagaż podręczny i udało mi się w nim zmieścić śpiwór, buty na zmianę i wystarczająco dużo ubrań na cały pobyt. Przypominam też sobie kilka prawie dwutygodniowych wypraw, na które udałam się tylko z małym bagażem – i zabrałam w nim wszystko, co było mi potrzebne.

W tym artykule podzielę się z Wami moimi sposobami na podróżowanie tylko z bagażem podręcznym  – na pewno niektóre moje sztuczki przydadzą się przy pakowaniu na każdą przyszłą podróż.

DSC_1024

Essential things only

Before I share with you my tips and tricks for squeezing everything into your luggage, let’s talk about the very first step of packing: deciding what to take with you. However trivial may it sound, that’s the key to travelling with carry on only and being comfortable with it. One of popular mistakes is packing clothes/accessories/other things we like and we think can be useful. I have changed my approach to taking only what I’m sure will be useful. When packing clothes try and create a couple of “sets” you can wear depending on the weather and then take all you need. This way you won’t risk taking clothes that you like and that are nice but… you haven’t taken anything to wear them with.

Tylko najpotrzebniejsze rzeczy

Zanim podzielę się z Wami radami dotyczącymi upychania wszystkiego w walizce, skupmy się na pierwszym kroku pakowania: decydowaniu, co ze sobą wziąć. Jakkolwiek banalnie to nie brzmi, jest to klucz do udanego podróżowania z bagażem podręcznym. jednym z popularnych błędów jest pakowanie ubrań/akcesoriów/innych rzeczy, które lubimy i które mogą się przydać. Zmieniłam moje podejście na: biorę tylko to, co na pewno mi się przyda. Pakując ubrania postarajcie się stworzyć kilka gotowych zestawów ubrań (na różną pogodę) i weźcie je ze sobą. Unikniecie w ten sposób ryzyka, że wzięliście coś, co bardzo lubicie i jest bardzo ładne… ale nie macie z czym tego nosić.

DSC_1025

Shoes

Let’s start with shoes! Ideally take only one pair of shoes with you (the one you’ll wear during the flight). If you really need another pair of shoes, make sure you pack it at the very beginning. Always follow the rule: heavier, bigger things first and then the rest.

Buty

Zacznijmy od butów! Najlepiej jest wyjechać tylko z jedną parą butów (tą, którą będziesz mieć na sobie podczas lotu). Jeśli jednak naprawdę potrzebujesz też drugiej pary, spakuj ją do walizki na samym początku. Trzymaj się zasady, że najpierw trzeba zapakować cięższe i większe rzeczy, a później resztę.

 

Travel towel

I consider myself a minimalist and I think twice (or even more 😉 ) before I buy something new.  I know many travellers are keen on all these fancy gadgets – I am not. But there are some things created especially for people who travel that can be very, very useful. One of these is small travel towel – it was worth every penny I spent on it! It is way smaller in comparison to regular towels and as I often couchsurf or sleep in hostels and need my towel, the travel one is the best one ever and I always have it with me. You can easily buy it in every sports/travel store.

Podróżny ręcznik

Uważam się za minimalistkę i zawsze myślę dwa razy (albo i więcej 😉 ) zanim kupię coś nowego. Wiem, że wielu podróżników uwielbia wszelakiej maści gadżety – ja niezbyt. Ale istnieją też bardzo, bardzo przydatne rzeczy stworzone z myślą o tych, którzy sporo podróżują. Jedną z nich jest mały podróżniczy ręcznik – jest wart każdego wydanego grosza! Jest zdecydowanie mniejszy od zwykłych ręczników, a ponieważ często nocuję w hostelach albo poprzez couchsurfing, muszę mieć swój ręcznik. Ten malutki jest niezwykle praktyczny i zabieram go ze sobą w każdą podróż! Można go kupić w każdym sportowym/podróżniczym sklepie.

Vacuum bags

One more thing you can buy to make your packing easier: vacuum bags. You just have to pack, roll and zip. Packing-wise best invested 1 pound in my life 🙂 (bought my vacuum bags at Poundland).

Torby próżniowe

I jeszcze jedna rzecz, której kupienie ułatwi Ci pakowanie: torby próżniowe. Wystarczy tylko je zapakować, zrolować i zamknąć. W kwestii pakowania na pewno najlepiej wydany funt (ok. 5 zł) w moim życiu 🙂 

The-25-Best-Travel-Memes-2-388x500

(source: http://www.traveloninspiration.com/2013/05/13/the-25-best-travel-memes/)

They see me rollin’…

When packing don’t fold your clothes, roll them! I know that’s now what our moms have thought us but that helps save a lot of space in your suitcase.

A skoro już o zwijaniu mowa…

Pakując się składaj ubrań, zwiń je! Zdaję sobie sprawę, że niekoniecznie tak nauczyły nas nasze mamy, ale to świetny sposób, by zyskać więcej miejsca w walizce.

Check latest luggage policy and know your limits

Airlines often change their luggage policy so make sure you know the latest one before packing. For example, now that I’m writing this article you are allowed to have two pieces of hand luggage when fying with Ryanair and only one when flying with Wizzair. If you don’t pay for priority boarding, most likely you won’t be able to take your luggage with you on board.

It is also important to know your limits: if you’re not able to squeeze everything into your suitcase at home, don’t hope that when you will be boarding at the airport nobody will notice your additional backpack. Most likely you will end up paying additional fees or throwing some of your things away.

Sprawdź aktualną politykę bagażową i znaj swoje granice

Linie lotnicze często zmieniają swoją politykę bagażową, więc zanim zaczniesz się pakować koniecznie sprawdź jak brzmi ona teraz. Na przykład w momencie pisania tego tekstu Ryanair pozwala podróżnym mieć dwie sztuki bagażu podręcznego, Wizzair natomiast tylko jedną. A jeśli nie zapłacimy za priorytetową odprawę, najpewniej nie będziemy mogli wziąć bagażu ze sobą na pokład.

Trzeba też znać swoje granice: jeśli nie udaje ci się zmieścić wszystkiego do walizki pakując się w domu, nie ma się co łudzić, że na lotnisku nikt nie zauważy naszego dodatkowego plecaka. Najprawdopodobniej za dodatkowy bagaż (który nie jest przewidziany w naszym bilecie) trzeba będzie zapłacić albo wyrzucić część rzeczy z walizki.

a6cb76e0c481d3865dba53a8e5d872fd--moving-humor-moving-memes

South East Asia trip preparation

My trip to South East Asia is coming up very soon and as much as I’m excited about it I’m also aware that I have to get everything ready before leaving. A big part of successful trips is good preparation before the journey.

This will be my first time to this part of the world, it will be a backpacking trip so I want to prepare everything as well as I can so that I can make the most of my travel. What is needed then? Have a look at my article to see what is recommended to do before heading to SEA.

Moja wyprawa do południowo-wschodniej Azji zbliża się wielkimi krokami i tak jak bardzo się nią cieszę, tak też jestem świadoma, że muszę dopiąć wszystko na ostatni guzik. Udana wyprawa to w dużej mierze zasługa dobrego do niej przygotowania.

Po raz pierwszy jadę w tym kierunku, będą to backpackerskie wakacje, czyli przemieszczanie się z miejsca na miejsce z plecakiem, chcę więc przygotować wszystko jak najlepiej mogę, by potem móc cieszyć się wyprawą. Co trzeba zrobić przed wyjazdem? Zapraszam na artykuł o tym, jak warto przygotować się na wycieczkę do południowo-wschodniej Azji.

Documents

20180128_133424.jpg

Probably the most boring part of all the preparation.. but a very important (if not the most important) one as well. The Ministry of Foreign Affairs website is one of my main sources here as I know I can really rely on the information they publish regarding the visa application process and other requirements. I already have a visa to Cambodia – you can get one very easily on the official Cambodian website: https://www.evisa.gov.kh/
I must admit I was really amazed by how fast the process went. I sent my application within less than 10 minutes (I had to fill in a short questionnaire and upload a photo) and got the visa by e-mail the next day. Everything on the website was well explained and now I just need to print my visa and have it on me when arriving to Cambodia – that’s it!
For other visas I will have to apply on arrival so I’m taking with me a few passport photos and some $$$.

Dokumenty

Prawdopodobnie najnudniejsza, ale też jedna z najistotniejszych (jeśli nie najistotniejsza) kwestii do ogarnięcia przed wyjazdem. Moim głównym źródłem informacji jest strona MSZ, bo wiem, że mogę opierać się na ich informacjach dotyczących procesu wizowego oraz wymogów, które trzeba spełnić, by zostać wpuszczonym do konkretnego kraju. Mam już wizę do Kambodży – aplikację można bardzo łatwo i szybko wysłać przez oficjalną stronę https://www.evisa.gov.kh/ . Muszę przyznać, że jestem naprawdę pod wrażeniem jak sprawnie można wszystko tam załatwić! Wysłałam aplikację w mniej niż 10 minut (trzeba było wypełnić mały kwestionariusz i załadować zdjęcie), a wizę dostałam mailowo już następnego dnia. Na stronie internetowej wiz do Kambodży wszystko jest dokładnie wyjaśnione, teraz muszę tylko wydrukować wizę i mieć ją przy sobie w momencie przyjazdu do kraju.

Pozostałe wizy będę załatwiać bezpośrednio na przejściach granicznych, dlatego też zabieram ze sobą kilka paszportowych zdjęć i dolarów, bo to w tej walucie najlepiej płacić w tej części świata.

Vaccination

20180122_181221

 

Other crucial part of travelling for me is staying safe and healthy that’s why I studied well the list of recommended vaccinations. It’s good to think about the topic a couple of months before our trip as sometimes we might need two vaccines and it will take some time before we get the full protection. In the countries where I’m going to travel no particular vaccine is necessary, however there are some suggested ones to get. I have decided to get the vaccines agains the hepatitis A and B, I already have had two and in 6 months time I need one more to be protected for whole my life. I think that’s definitely worth it!

Szczepienia

Planując podróże w dalsze zakątki świata kolejną istotną kwestią jest zapewnienie sobie możliwie bezpiecznego i zdrowego pobytu w krajach, do których jedziemy. Dlatego też już kilka miesięcy temu zainteresowałam się tematem sugerowanych szczepień. Dlaczego tak wcześnie? Otóż czasem potrzebne będą dwie szczepionki w konkretnym odstępnie czasu oraz trzeba też będzie poczekać (zazwyczaj parę tygodni od ostatniego szczepienia) aż będziemy w pełni odporni na daną chorobę. W krajach, do których jadę nie ma obowiązkowych szczepień przed przyjazdem, jest jednak kilka sugerowanych. Zdecydowałam się zaszczepić przeciw WZW A i B (szczepienie na B w dziwny sposób ominęło mnie w dzieciństwie), mam za sobą już dwie szczepionki, kolejną trzeba będzie zrobić za 6 miesiący, bym zyskała odporność na te choroby na całe życie – moim zdaniem warto!

Other health issues

okkk

Of course staying healthy when travelling isn’t only about vaccination. It’s (mostly) about one’s behaviour and about taking some necessary drugs. Look what I’m taking with me to Asia:

face mask – some of the places where I’m going to go, especially big cities, are very dirty. I’m sure that I will be travelling by tuktuks and if it happens to be in rush hours the traffic and pollution will be terrible, that’s why I’m taking a few face masks with me

hand sanitizer – some of the diseases one can catch in South East Asia are called “dirty hands diseases” that’s why I want to make sure I’m always able to wash my hands – if there’s no sink and soap around, I’ll use hand sanitizer

basic linen – I will be sleeping in different means of transport, different hostels or guesthouses. I’m taking with me basic linen (which is like a very light sleeping bag, it will take very little place in my backpack) in case the bed doesn’t look to hygenic.

medicines – it’s good to have some basic medicines on you why travelling – that applies to everywhere, not only Asia. I try to take painkillers as rarely as possible but I definitely don’t want headache to ruin a day of my holidays, that’s why I’m taking Ibuprofen with me. I have decided to take two medicines that might be needed (but hopefully won’t!!!) in Asia: anti-malaria drugs (the risk of catching malaria is quite low but you never know… I won’t be taking antimalaria drugs to prevent the disease but only as an emergency if something really happens because this kind of drugs has quite an influence on our body). The second medicine is nifuroxazide – I hope I won’t have to use it but I want to be prepared in case my body doesn’t like the Asian food 😉 I also made sure I have enough (and even a bit more than enough) of medicines that I have to take daily due to my health condition cause what’s worse than running out of your medicines when you’re very far from home and your doctor?

Inne kwestie zdrowotne

Sprawa zdrowia w (i po) podróży nie ogranicza się oczywiście do szczepień. To, co najbardziej się liczy, to nasze zachowanie będąc już na miejscu oraz dostęp do konkretnych leków, jeśli będą one potrzebne. Oto co zabieram ze sobą do Azji:

maseczka ochronna – niektóre z miejsc, do których jadę (zwłaszcza duże miasta) są strasznie brudne. Pewnie będę przemieszczać się po niektórych tuktukami i jeśli będzie to w godzinach szczytu, to korki i unoszące się dookoła spaliny będą okropne – by nie musieć tego wszystkiego wdychać, zabieram ze sobą kilka maseczek ochronnych

płyn dezynfekujący – niektóre choroby, którymi można zarazić się w południowo-wschodniej Azji są nazywane “chorobami brudnych rąk”, dlatego też chcę móc zawsze umyć ręce – nawet gdy w okolicy nie ma umywalki ani mydła, zabieram więc płyn dezynfekujący

– prześcieradło do śpiwora – będę spać w różnych środkach transportu, hostelach, domach gościnnych. Biorę ze sobą prześcieradło (które wygląda jak leciutki śpiwór i zajmuje bardzo mało miejsca w plecaku) na wszelki wypadek, gdyby higiena łóżka nie budziła mojego zaufania

leki – podróżując zawsze warto mieć ze sobą kilka podstawowych lekarstw – tyczy się to każdego miejsca, nie tylko Azji. Na co dzień staram się brać leki przeciwbólowe jak najrzadziej, ale nie chcę, by ból głowy zabrał mi dzień podróży, dlatego biorę ze sobą ibuprofen. Biorę też dwa lekarstwa pod kątem miejsca, do którego się wybieram: leki przeciw malarii (ryzyko zarażenia się tą chorobą jest małe, ale mimo wszystko jest… nie będę prać tych leków zapobiegawczo, bo sporo obciążają organizm, ale wolę je mieć przy sobie w przypadku gdyby coś się stało). Drugim lekarstwem jest nifuroksazyd – mam nadzieję, że nie będę musiała go brać, ale wolę być przygotowana na sytuację, w której mój organizm nie polubi się z azjatyckim jedzeniem 😉 Sprawdziłam też, że mam wystarczająco dużo (a nawet jeszcze więcej) leków, które muszę brać codziennie, bo nikt przecież nie chce zostać bez leków daleko od domu i swojego lekarza 🙂

Read as much as possible about the place you’re going

20180128_142959

It’s very important to get a lot of information regarding the place where you’re heading. Internet gives us many great sources: travel blogs, forums, access to many articles. I found the facebook group “Thailand, Cambodia, Laos and Vietnam Backpacker / Traveler” very useful, people share there many travel tips and answer your questions. I have also bought a Lonely Planet guide about the area – I like how it’s written, it gives you a good insight into the place as well as many practical infos.

Czytaj jak najwięcej o miejscu, do którego się udajesz

Bardzo ważne jest, by zebrać jak najwięcej informacji o miejscu, do którego się udajemy. Internet daje nam mnóstwo źródeł wiedzy: blogi podróżnicze, fora, dostęp do wielu artykułów. Polecam szczególnie grupę na facebooku “Thailand, Cambodia, Laos and Vietnam Backpacker / Traveler”, podróżnicy dzielą się w niej radami oraz odpowiadają na twoje pytania. Poza tym kupiłam też przewodnik Lonely Planet dotyczący miejsc, do których jadę. Jest naprawdę dobrze napisany, dobrze prezentuje konkretne kraje i nie brakuje w nim praktycznych informacji.

Let’s go!

Tomorrow I’m off to Asia, you can follow my Instagram and like the fanpage to follow my andventures 🙂

W drogę!

Jutro wylatuję do Azji, możecie śledzić mnie na Istagramie oraz polubić blog na Facebooku by być na bieżąco z moimi przygodami 🙂