Tallinn: where medieval town meets Europe’s Silicon Valley

One of the best preserved medieval towns in Europe, Silicon Valley of the Old Continent, both Nordic and Eastern vibe… I don’t even know how to start the article about Tallinn. One thing is certain: visitng the capital of Estonia was definitely the highlight of my Baltic trip in May.

Jedno z najlepiej zachowanych średniowiecznych miast w Europie, Dolina Krzemowa Starego Kontynentu, nordycka, a jednocześnie wschodnia atmosfera… nie wiem nawet od czego zacząć artykuł o Tallinie. Jedno jest pewne: estońska stolica okazała się być główną atrakcją wyprawy po krajach bałtyckich.

DSC_0214

Tallinn is the primate city of Estonia: over one third of the country population lives there. It is located on the shore of the Gulf of Finland, around 80 kilometers south of Helsinki. Known as the village of Reval in the Middle Ages, Tallinn got its modern name after Estonia became independent in 1918.

It is definitely the most modern and developped city of the Baltic countries but it is also much more expensive than Vilnius and Riga. It is also more touristy as many cruise ships stop in the Estonian capital but it is far from being crowded like the popular cities in Western Europe.

Tallinn to główne miasto w Estonii: mieszka tam ponad jedna trzecia populacji kraju. Tallinn znajduje się u wybrzeży Zatoki Fińskiej, ok. 80 kilometrów na południe od Helsinek. Znany już w Średniowieczu pod nazwą Rewal, Tallin otrzymał swoją współczesną nazwę po odzyskaniu przez Estonię niepodległości w 1918.

To z pewnością najbardziej nowoczesne i rozwinięte miasto krajów bałtyckich, jest ono także sporo droższe niż Wilno czy Ryga. Tallinn jest także bardziej turystyczny, ponieważ zastrzymuje się tam wiele statków rejsowych , jednak estońska stolica na pewno nie jest tak zatłoczona jak popularne miasta Europy zachodniej.

DSC_0245

Old Town

Tallinn Old Town was built between the 13th and 16th century, when Reval was a thriving member of the Hanseatic trade league. Today, the area is very easily explored on foot. Tallinn’s Old Town is divided into two areas – the lower town and the upper town (called Toompea). Those two towns were once separated by gates. Today, in the upper town you can find great viewing platforms such as Kohtuotsa, Patkuli or Piiskopi – from there you can admire Tallinn’s panorama. The lower town is one of the best preserved medieval towns in Europe, also listed as a UNESCO World Heritage Site.

Stare Miasto

Stare Miasto w Tallinnie zostało zbudowane między XIII w. a XVI w., podczas gdy Reval był kluczowym członkiem Hanzy. Dzisiaj tę okolicę można łatwo zwiedzać piechotą. Stare Miasto jest podzielone na dwie części: górną (zwaną Toompea) i dolną. Te dwa miasta były kiedyś oddzielone bramami. Dzisiaj w górnym mieście znajdują się wspaniałe platformy widokowe takie jak Kohtuotsa, Patkuli czy Piiskopi – stamtąd można podziwiać panoramę Tallinna. Dolne miasto to natomiast jedno z najlepiej zachowanych średniowiecznych miast w Europie oraz znajduje się na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO.

St. Olaf’s Church

This church was built in 1250 and was the tallest building in Europe during the Middle Ages. This is a must visit for all the architecture lovers. It’s also possible to go inside of the church as it is still actively used for masses and other ceremonies.

Kościół św. Olafa

Kościół ten został wybudowany w 1250 r. i w Średniowieczu był  najwyższym budynkiem w całej Europie. To miejsce zdecydowanie muszą odwiedzić fani pięknej architektury. Można także wejść do wnętrza kościoła, ponieważ jest od wciąż w użyciu: mają w nim miejsce msze i inne ceremonie.

IMG_20190808_101839_919

Kalamaja – the hipster side of Tallinn

There’s much more to discover in Tallinn than just its Old Town. Kalamaja, a former fishermen’s district, today one of the trendiest areas in Tallinn is definitely a place to visit when travelling to the capital of Estonia. It isn’t packed with tourists like the main areas of the city, it has a chilled vibe, pretty buildings and cute corner cafes. You can find there abandoned factories, restaurants, trendy boutiques and more. What to do in Kalamaja? Head to Jaama Market to buy fresh fruit and enjoy tasty vegan street food. Stroll throught its streets to admire old, Scandinavian-style wooden houses painted in different colours as well as Tallinn’s street art – almost around every corner you’ll come across new, gorgeous piece of art. Go for a drink or snack to Depoo – container park – where you can find cafes, food truck type containers, and a bar situated in two train cars. The Depoo area is rather quiet during the day and becomes a vibrant place in the evening, especially in the summertime.

Kalamaja – hipsterska strona Tallinna

W Tallinnie jest dużo więcej do odkrycia niż samo Stare Miasto. Kajamaja, dawniej rybacka okolica, a dzisiaj jedna z najmodniejszych dzielnic w Tallinnie, jest zdecydowanie miejscem, które trzeba zobaczyć w estońskiej stolicy. Nie jest ona tak turystyczna jak główne dzielnice miasta, panuje tam wyluzowana atmosfera, jest sporo ładnych budynków oraz kawiarenek. Można tam znaleźć opuszczone fabryki, nowe restauracje, modne butiki i jeszcze więcej. Jak spędzić czas w Kalamai? Koniecznie udaj się do Rynku Jaama po świeże owoce i smaczne wegańskie jedzenie uliczne. Pospaceruj ulicami dzielnicy, by podziwiać stare, skandynawskie drewniane domki pomalowane na różne kolory oraz sztukę uliczną – niemal na każdym kroku można natknąć się na nowe, świetne malowidło. Pójdź na drinka albo na małą przekąskę do Depoo – parku kontenerowego, w którym znajdziemy kawiarenki, kontenerowe food trucki oraz bar mieszczący się w dwóch wagonach pociągu. Okolice Depoo są raczej ciche podczas dnia, życie rozkręca się tam wieczorami, zwłaszcza latem.

20190505_135549

Kadriorg Palace

This Baroque palace built for Catherine I of Russia, is a place to visit for art and history lovers who want to learn more about Estonia’s old days and culture. It currently houses the Kadriorg Art Museum, a branch of the Art Museum of Estonia.

Pałac Kadriorg

Ten barokowy pałac zbudowany dla carycy Katarzyny I powinien znaleźć się na liście zainteresowanych sztuką i historią, którzy chcieliby dowiedzieć się więcej o Estonii sprzed wieków i jej kulturze. Obecnie znajduje się tam Muzeum Sztuki Kadriorg, filia Estońskiego Muzeum Sztuki.

20170710085728_1285165404_2724_0

https://www.veltra.com/en/europe/estonia/tallinn/a/102568

St. Alexander Nevsky Cathedral

St. Alexander Nevsky Cathedral is one of the places that impressed me most in Tallinn. Most of the city has a Nordic vibe yet this incredible Orthodox church gives Tallinn an incredible atmosphere which is a mix of different cultures and influences. Strolling around the cathedral made me realise how unique the capital of Estonia is.

Sobór św. Aleksandra Newskiego

Sobór św. Aleksandra Newskiego jest jednym z miejsc, które najbardziej zachwyciły mnie w Tallinnie. Większość miasta jest w nordyckim stylu, a ten niesamowity prawosławny kościół dodaje Tallinnowi nietypowej atmosfery, która jest mieszanką różnych kultur i wpływów. Spacer w okolicach soboru uświadomił mi, jak wyjątkowym miastem jest stolica Estonii.

If you like this article, make sure you follow me on Facebook so that you don’t miss new posts! 

Jeśli spodobał Ci się ten artykuł, koniecznie polub moją stronę na Facebooku, by nie umknął Ci żaden nowy post! 

Cristal City in the mist – La Coruña

When thinking about Spain, usually the first images that come to our minds are related to sun, beach and extremely hot weather. We tend to forget that Spain is a large country which has way more to offer than just its Southern coast.

Discover with me today the biggest city of one of less popular Spanish regions – Galicia.

Zazwyczaj na hasło “Hiszpania” pierwsze skojarzenia to słońce, plaża i gorące temperatury. Często zapominamy, że Hiszpania to olbrzymi kraj, który ma dużo więcej do zaoferowania niż tylko swoje południowe wybrzeże.

Odkryjcie dziś wraz ze mną największe miasto jednego z mniej znanych regionów Hiszpanii – Galicji.

DSC_0774

La Coruña is often called “crystal city” or “glass city” because of so called galerias in many buildings. A galeria is basically nothing more than a balcony, but one that is enclosed in a glass frame protecting it from Galicia’s cool winters and making it usable all year round. Avenida de la Marina is the best place to admire typical La Coruña’s architecture and galerias.

La Coruña jest często nazywana “kryształowym miastem” bądź “szklanym miastem” ze względu na tak zwane galerie w budynkach. Galeria to nic innego niż balkon osadzony w szklanej zabudowie, która chroni przez chłodnymi, galicyjskimi zimami i pozwala korzystać z niego przez cały rok. Najlepszym miejscem, by podziwiać typową architekturę La Corunii oraz galerie jest Avenida de la Marina.

 

 

 

La Coruña is located on a peninsula – that’s why the weather there is often windy, rainy and misty. That’s exactly what I experienced during my stay in this Galician city. The coastline is completely different from what I have seen in different places in Spain:- here we can find cliffs and hidden coves and inland there are forests and meadows. Sounds a bit like Ireland, Wales or Brittany? Keep on reading to find out more similarities between Galicia and these places 🙂

La Coruña znajduje się na półwyspie – dlatego też pogoda tu jest często wietrzna, deszczowa i mglista. Dokładnie tego doświadczyłam będąc w tym galicyjskim mieście. Wybrzeże tutaj jest zupełnie inne od tego, które do tej pory widziałam w Hiszpanii: znajdziemy tu klify i ukryte zatoczki, a wgłąb lądu lasy i łąki. Brzmi to trochę jak Irlandia, Walia czy Bretania? Czytajcie dalej, by dowiedzieć się o innych podobieństwach między tymi miejscami 🙂

 

Galicia can be considered a Celtic region. At the end of the Iron Age there was a distinct cultural group in Northwestern part of Iberian Peninsula – Gallaeci, Celtic people. They protected this identity after the Roman conquest, keeping pagan tradition and links to Celts in the British Isles. The modern city of Lugo still bears the name of a Celtic god. Celtic customs are embedded in Galician culture up to nowadays: for instance, pipes – called locally gaitas – rule folk music. Galician music and dance are also similar their Irish or Breton equivalents.

However, Galicia was ejected from the Celtic League because of the language criterion which is considered the core of Celtic identity. Today there are two official languages in Galicia: Spanish and Galician. The latter is slightly more popular as over 55% of Galicians speak it as their first language and even though it is a Romance language closely related to Portuguese, it still contains many Celtic words.

Galicja może być uważana za celtycki region. Pod koniec Epoki Żelaza w północno-zachodniej części Półwyspu Iberyjskiego mieszkał lud wyraźnie odmienny od innych w regionie – Gallekowie, czyli lud celtycki. Ich tożsamość przetrwała najazd Rzymian, utrzymali pogańskie tradycje i powiązania z wyspami. Dzisiejsze miasto Lugo wciąż ma w swej nazwie celtyckiego boga. Celtyckie zwyczaje są wciąż w galicyjskiej kulturze: choćby w muzyce, w której główną role odgrywają dudy, zwane tutaj gaitas. Galicyjska muzyka i taniec bardzo przypominają ich irlandzkie czy bretońskie odpowiedniki.

Galicja została jednak wyrzucona z Ligi Celtyckiej ze względu na kryterium językowe, które uważane jest za sedno celtyckiej tożsamości. Dzisiaj w Galicji są dwa języki urzędowe: hiszpański oraz galicyjski. Ten drugi jest trochę bardziej popularny, ponad 55% mieszkańców regionu uważa go za swój język ojczysty. I chociaż jest to język romański bardzo bliski portugalskiemu, to wciąż zawiera sporo celtyckich słów.

DSC_0732

I am planning to write a separate, longer article about Galicia so let’s focus back on La Coruña. When strolling around the city, I loved its laid-back, calm atmosphere. I also loved the fact that there were very few tourists there – unlike most places in Spain I have been to.

Planuję napisać osobny, dłuższy artykuł o Galicji, wróćmy tu więc z powrotem do La Corunii. Przechadzając się po mieście, uderzyła mnie jego wyluzowana, spokojna atmosfera. Strasznie podobało mi się też, że było tam bardzo mało turystów – w przeciwieństwie do innych miejsc, które odwiedziłam w Hiszpanii.

DSC_0663

In the photo above you can see La Coruña’s townhall. In the same square there’s one more element that drew my attention: big statue of Maria Pita. She was a Galician heroine in the defence of La Coruña against an English attack in 16th century.  In how many other places have you seen statues of female heroines?

Na zdjęciu wyżej widać ratusz La Corunii. Na tym samym placu jeszcze jeden element przykuł moją uwagę: pomnik Marii Pity. Była to galicyjska bohaterka obrony La Corunii w walce przeciw Anglikom w XVI w.  W ilu innych miejscach widzieliście pomniki kobiet bohaterek?

DSC_0659

La Coruña has a regional port used by over a million passengers each year. Nearby there’s also a lovely marina.

La Coruña ma regionalny port, z którego rocznie korzysta ponad milion pasażerów. A tuż opodal mieści się urocza marina.

 

Just a few minutes walking from the centre of La Coruña there is a nice beach: great place to chill and rest but not the best place to go for a swim. Because of strong currents the ocean around La Coruña is considered quite dangerous.

Zaledwie kilka minut pieszo od centrum La Corunii znajdziemy ładną plażę: idealne miejsce, by zrelaksować się i odpocząć, ale niekoniecznie by pójść popływać. Ze względu na silne prądy, część oceanu wokół La Corunii jest uważany za dość niebezpieczną.

DSC_0635

Below you can find a few more snaps from La Coruña. Af you like this article, make sure you follow me on Facebook so that you don’t miss new posts – especially the one about Galicia coming very soon! 🙂

Poniżej jeszcze trochę zdjęć z La Corunii. Jeśli spodobał Ci się ten artykuł, koniecznie polub moją stronę na Facebooku, by nie umknął Ci żaden nowy post – a szczególnie ten o Galicji, który pojawi się tu niebawem! 🙂

Postcards from Porto

When wandering the streets of Porto I kept on asking myself: “Why did I wait so long to go to Portugal? I should have come there ages ago and I should have planned more than just day in Porto!”. Today’s article and photos will explain why I regret not having visited Portugal earlier.

Przechadzając się po ulicach Porto pytałam się w myślach: “Dlaczego tak długo czekałam, zanim w końcu wybrałam się do Portugalii? Powinnam była to zrobić dawno temu i powinnam była zaplanować więcej niż jeden dzień w Porto!”. Dzisiejszy artykuł i zdjęcia wyjaśnią dlaczego żałuję, że tak zwlekałam z podróżą do Portugalii.

DSC_0436

Porto is a perfect city for just strolling around and enjoying its charming little streets, colourful buildings and laid down atmosphere rather than ticking all the monuments to see off the list. As the city is quite hilly even a stroll will in fact be almost a workout 🙂

Porto to idealne miasto na spokojne spacerowanie i podziwianie jego małych, urokliwych uliczek, kolorowych budynków i luźnej atmosfery aniżeli “odhaczanie” kolejnych zabytków z listy. Miasto jest dość pagórkowate, więc nawet spacerek będzie niezłym ćwiczeniem 🙂

DSC_0356

Despite many tourists (although I bet definitely fewer than in July and August) Porto feels folksy and welcoming. I enjoyed my morning coffee in a bar full of locals.

Pomimo wielu turystów (chociaż i tak pewnie zdecydowanie mniej niż w lipcu czy sierpniu), Porto sprawia wrażenie swojskiego, otwartego na innych miasta. Rozpoczęłam mój dzień od porannej kawy w barze pełnym Portugalczyków.

20180927_092932

Dom Luis I Bridge

The Dom Luis I Bridge is what probably made the biggest impression on me in Porto. It is a double-deck bridge (cars driving on the lower deck while trams and pedestrians on the higher one) and spans the river Duoro between Porto and Vila Nova de Gaia. The view from basically every side of the bridge is just amazing.

Most Ludwika I

Most Ludwika I zrobił na mnie chyba największe wrażenie w Porto. Jest on dwukondygnacyjny (dołem jadą samochody, a góra zarezerwowana jest dla tramwajów oraz przechodniów) i łączy brzegi rzeki Duoro – Porto z jednej strony, Vilę Nova de Gaia z drugiej. Widok z mostu na praktycznie każdą stronę jest niesamowity.

DSC_0452DSC_0418DSC_0459DSC_0437

Ribeira

Praça da Ribeira is one of the most beautiful and photogenic neighborhoods of Porto. The area is also a UNESCO World Heritage site and is filled with small, cobblestone medieval streets. The buildings around Ribeira are colourful and even if the place has become extremely touristy and is full of bars and restaurants, it hasn’t lost its local, Portuguese spirit.

Ribeira

Praça da Ribeira to jedna z najpiękniejszych i najbardziej fotogenicznych dzielnic Porto. Jest ona także na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO i jest pełna kamiennych, średniowiecznych uliczek. Budynki na Ribeirze są kolorowe i mimo że ta dzielnica stała się bardzo turystyczna i co krok znaleźć można bar czy restaurację, to nie straciła swojego swojskiego, portugalskiego klimatu.

DSC_0401DSC_0382DSC_0392DSC_0396

A glass of Port in Porto (or Gaia)

If you head past the centre of Porto and cross over the river you will get to Vila Nova de Gaia where over 50 wine cellars are located – and most of them are open to the public tours and tasting. As I only had one day in Portugal, I decided to skip the tour part and just try local wine in a bar with an amazing view. Not everyone knows that there are several styles of Port: red, white, rosé. I only tried the most popular port wine – red one – but brought home small bottles of white and rosé as well, looking forward to trying them!

Kieliszek Porto w Porto (albo Gai)

Jeśli przejdziemy przez centrum Porto i przejdziemy na drugą stronę rzeki, dostaniemy się to Vila Nova de Gaia, gdzie znajduje się ponad 50 winnych piwnic – i większość z nich oferuje zwiedzanie oraz degustację. Ponieważ byłam w Portugalii tylko na jeden dzień, zdecydowałam się zrezygnować z zwiedzania i zamiast tego po prostu spróbować lokalnego wina w barze z pięknym widokiem na miasto. Nie każdy wie, że istnieje kilka rodzajów Porto: czerwone, białe oraz różowe. Na miejscu spróbowałam tylko najsłynniejszego Porto – czerwonego – ale kupiłam i przywiozłam do domu też małe butelki białego i różowego wina, niecierpliwie czekam, aż ich skosztuję!

DSC_0483DSC_0480

Before going to Porto I had been associating little, colourful trams with Lisbon but you can also find them in the second largest city of Portugal!

Zanim udałam się do Porto, małe, kolorowe tramwaje kojarzyły mi się z Lizboną, ale okazuje się, że znajdziemy je także w drugim największym mieście Portugalii!

DSC_0377

Even though there are over 200 thousand people living within the administrative limits of Porto and almost 1,8 million in its metropolitan area, it has this “small city” feel: you can explore it by foot, people are welcoming and time seems to pass slower there.

Mimo że w granicach administracyjnych Porto mieszka ponad 200 tysięcy osób, a w całej aglomeracji niemal 1,8 miliona, jest tam coś “małomiasteczkowego”: można zwiedzać miasto pieszo, ludzie są przyjaźni, a czas wydaje się płynąć wolniej.

DSC_0495DSC_0342DSC_0458 - CopyDSC_0365

Lello Library

The only place that didn’t really impressed me (and actually did disappoint). It’s way smaller than I thought it would be and was extremely crowded – so even if it could be very photogenic, it’s almost impossible to take good photos. The selection of international books in this library is quite limited and the prices are usually very high.

Księgarnia Lello

To miejsce jako jedyne mnie nie zachwyciło (a nawet rozczarowało). Księgarnia jest dużo mniejsza niż się spodziewałam i była niesamowicie zatłoczona – więc pomimo faktu, że mogło tam być bardzo fotogenicznie, niemal niemożliwe jest zrobić dobre zdjęcia. Wybór międzynarodowych książek jest dość ograniczony, a ceny wysokie.

DSC_0614

Porto Street Art

DSC_0494DSC_0503DSC_0413

I hope I have included a bit of Porto atmosphere in this post. I really liked the city and now I’m even more looking forward to the trip to Lisbon which is planned for the beginning of 2019 🙂 Below there are few more snaps from Porto.

Af you like this article, make sure you follow me on Facebook so that you don’t miss new posts! 🙂

Mam nadzieję, że udało mi się zawrzeć trochę atmosfery Porto w tej fotorelacji. Naprawdę spodobało mi się to miasto i teraz jeszcze bardziej czekam na wyprawę do Lizbony, którą planuję na początek roku 2019 🙂 Poniżej jeszcze trochę ujęć z Porto.

Jeśli spodobał Ci się ten artykuł, koniecznie polub moją stronę na Facebooku, by nie umknął Ci żaden nowy post! 🙂

One of my favourite places in England: Oxford

Oxford is definitely one of my favourite places in England because there’s something magical about this city… I love Oxford’s architecture, monumental university buildings, romantic courtyards and the atmoshere of the whole city. But I must admit Oxford is also amongst the most expensive and crowded places in the United Kingdom. In today’s article I am sharing my tips and tricks about how to make the most of your stay in Oxford and how to understand thiss city.

Oxford to zdecydowanie jedno z moich ulubionych miejsc w Anglii, jest tam po prostu magicznie… Uwielbiam oksfordzką architekturę, monumentalne budynki uniwersyteckie, romantyczne dziedzińce i atmosferę całego miasta. Muszę jednak przyznać, że Oksford jest także jednym z najdroższych i najbardziej obleganych przez turystów miejsc w Wielkiej Brytanii. W dzisiejszym artykule chciałabym przybliżyć Wam nieco Oksford oraz podzielić się wskazówkami, dzięki którym można wykorzystać w pełni pobyt tam.

DSC_0456

The main Oxford’s attractions are Oxford University colleges. What exactly are they and which ones are worth a visit?

The University of Oxford has 38 colleges and they are self-governing bodies within the university – they are partially reponsible for teaching students. They are also houses of residence and gathering places for all the members.  All the students and teaching staff of the University of Oxford have to belong to one of the colleges. The University of Cambridge has a similar structure.

Głównymi atrakcjami Oksfordu są kolegia Uniwersytetu Oksfordzkiego. Czym dokładnie są i które warto odwiedzić?

Uniwersytet Oksfordzki ma 38 kolegiów, są one autonomicznymi ciałami wewnątrz uniwersytetu, które skupiają studentów i profesorów oraz są częściowo odpowiedzialne za kształcenie studentów. Ponadto pełnią rolę akademików oraz miejsc spotkań członków. Każdy student oraz wykładowca Uniwersytetu Oksfordzkiego musi być stowarzyszony w jednym z kolegiów. Podobną strukturę ma także Uniwersytet Cambridge.

DSC_0453

All Souls College

Probably one of the most impressive university buildings to see in Oxford and one of the best viewpoints to admire the beautiful panorama of the city. All Souls College is also a very prestigious college – amongst its members there are no undergraduate students. However, recent graduate and postgraduate students can apply once a year for examination fellowships through a very competitive examination and interview.

All Souls College

To pewnie jeden z najbardziej imponujących budynków uniwersyteckich w Oxfordzie oraz jeden z najlepszych punktów widokowych na przepiękną panoramę miasta. All Souls College to także bardzo prestiżowe kolegium – nie ma w nim studentów z kierunków licencjackich. Po uzyskaniu tytułu młodzi absolwenci mogą ubiegać się o przyjęcie do kolegium w corocznej rekrutacji, która obejmuje bardzo trudny egzamin i rozmowę kwalifikacyjną.

001002003

Magdalen College

Magdalen College is beautiful and quite large: inside there is a deer park, chapel and cloisters. Also, the Botanic Garden is located just opposite this college. Definitely a nice place to walk and relax.

Magdalen College

Kolegium Magdalen jest piękne i dość spore: wewnątrz znajdziemy park jeleni, kaplicę i krużganki. Poza tym tuż obok znajduje się Ogród Botaniczny. To z pewnością świetne miejsce na spacer i relaks. 

DSC_0665DSC_0664DSC_0687DSC_0731

Trinity College

This 16th century college has one of the nicest gardens/green spaces in Oxford. Moreover, the principal areas of Trinity that are normally open are also the Dining Hall and Chapel. If you decide to visit this college, I would really recommend going to the massive Blackwells bookshop that lies underneath the college. It’s a paradise for all bookworms!

Trinity College

To szesnastowieczne kolegium może się poszczycić jednym z najładniejszych ogrodów/zielonych przestrzeni Oksfordu. Ponadto pośród głównych miejsc Trinity, które są otwarte dla zwiedzających jest jeszcze jadalnia oraz kaplica. Jeśli zdecydujesz się na zwiedzanie tego kolegium, polecam także zahaczenie o ogromną księgarnie Blackwells, która znajduje się tuż obok. To prawdziwy raj dla moli książkowych!

DSC_0565DSC_0576DSC_0613DSC_0628

OXFORD UNION

What else to see in Oxford? The city isn’t all about colleges. One of beautiful buildings worth to see is Oxford Union – Oxford’s debating society. Throughout its history it has hosted many prominent speakers, amongst them politicians, artists and scientists.

OXFORD UNION

Co jeszcze warto zobaczyć będąc w Oksfordzie? To miasto nie sprowadza się przecież tylko do kolegiów. Jednym z pięknych budynków, które warto zobaczyć jest Oxford Union – Oksfordzkiego Stowarzyszenia Debat. Miejsce to gościło wielu słynnych mówców, między innymi polityków, artystów i naukowców.

005

STROLLING AROUND THE CITY AND PUNTING

I love strolling around Oxford and admiring its beautiful architecture, street artists, small pubs… If you’re heading to Oxford, then make sure you allow some time for just walking through the city. If you are planning a more active day, then you should consider going punting – a very Oxford thing to do! And the experience will be even better with the addition of a small picnic. One of the places where you can hire a traditional punt is Magdalen Bridge nearby the Magdalen College Tower.

SPACER PO MIEŚCIE I PŁYWANIE ŁODZIĄ

Uwielbiam po prostu przechadzać się po Oksfordzie i zachwycać się jego piękną architekturą, ulicznymi grajkami oraz małymi pubami. Jeśli więc udajesz się do Oksfordu, koniecznie zarezerwuj sam czas na spacer po mieście. Jeśli natomiast chcesz spędzić aktywnie czas, najlepiej pójść popływać łodzią – trudno wyobrazić sobie coś bardziej oksfordzkiego! Można dodać do tego piknik na wodzie/nad wodą. Jednym z miejsc, gdzie można wypożyczyć tradycyjną łódź jest Magdalen Bridge – znajduje się on nieopodal Wieży Kolegium Magdalen.

DSC_0490DSC_0506DSC_0519

0102

BEST TIME TO VISIT OXFORD

When is the best time to visit Oxford? The city is definitely very pretty in spring and summer when the trees are all green. The most popular tourist season is from April to August but I would recommend April to June – over July and August there are many tourists and summer schools in Oxford so it’s better to see the city when it’s not so busy (although there’s no such thing as a day without tourists at all there 🙂 ).

NAJLEPSZA PORA, BY ZWIEDZIĆ OKSFORD

Kiedy najlepiej zwiedzać Oksford? Miasto jest zdecydowanie najpiękniejsze wiosną i latem, gdy wszędzie dookoła jest zielono. Najpopularniejszy sezon zwiedzania zaczyna się w kwietniu i kończy w sierpniu, ja jednak polecałabym udać się do Oksfordu od kwietnia do końca czerwca – w lipcu i sierpniu jest mnóstwo turystów i wakacyjnych szkół językowych, warto więc przyjechać trochę wcześniej, gdy miasto nie jest bardzo zatłoczone (chociaż bez względu na porę roku nie można liczyć, że trafimy na moment, w którym turystów w ogóle nie będzie 🙂 ).

DSC_0531DSC_0544

******************************************

If you like this article, make sure you follow me on Facebook so that you don’t miss new posts! 🙂

Jeśli spodobał Ci się ten artykuł, koniecznie polub moją stronę na Facebooku, by nie umknął Ci żaden nowy post! 🙂

DSC_0561

City of contrasts: Bucharest

If I was to describe Bucharest in the shortest possible way, I would just say that this is a city of contrasts. Contrasts present in every street, square, in the Romanian art and architecture. XIX and XX century French style buildings (often called “palaces”), massive structures from the communist era, remainings of the Brâncovenesc sites, Neo-Romanian buildings: you’ll find it all in the Romanian capital.
Bucharest – and Romania – is an interesting blend of cultures and influences. Romanian language is a Romance language but it has a lot of Slavic influences and the traditional Romanian cuisine has dishes similar to the ones we can find in the Balkans, in the rest of Eastern Europe or in Turkey.

In today’s post I’m sharing with you my photos, reflections and approach to understand this interesting city.

Jeśli miałabym jak najkrócej opisać Bukareszt, to powiedziałabym, że jest to miasto kontrastów. Kontrastów, które znajdziemy na każdej ulicy, placu, w rumuńskiej sztuce i architekturze. XIX- i XX-wieczne budynki we francuskim stylu (często zwane pałacami), olbrzymie struktury z ery komunizmu, pozostałości po stylu Brâncovenesc oraz nowo-rumuńskie budynki: to wszystko możemy znaleźć w stolicy Rumunii.
Bukareszt – jak zresztą cała Rumunia – to interesujący zlepek kultur i wpływów. Język rumuński należy do grupy języków romańskich, ale ma sporo słowiańskich naleciałości, a w rumuńskiej kuchni znajdziemy z kolei potrawy podobne do tych, które skosztować można także na Bałkanach, w pozostałych częściach Europy Wschodniej oraz w Turcji.

W dzisiejszym poście dzielę się z Wami moimi zdjęciami, refleksjami i podejściem jak zrozumieć to ciekawe miasto.

001

The city of Bucharest was first mentioned in the 15th century when it became the residence of the famous “Dracula” – Vlad III the Impaler. However, what we can see in the Romanian capital today is from more recent times. When walking through the streets of Bucharest, we can smell the history of the city: Ottoman influences, fascination by the French style, communist era and the present identity of the Romanians.

Brâncovenesc Style

Right in the middle of the Old Town there is the Stavropoleos Monastery – an example of Brâncovenesc architecture style which is a hybrid of Byzantine, Ottoman, late Renaissance, and Baroque architecture. It’s a small place but there are so many interesting details to look at!

Pierwsza zmianka o mieście Bukareszt pojawiła się w XV w., gdy zostało ono siedzibą słynnego Drakuli – Włada III Palownika. Ale to, co dzisiaj możemy zobaczyć w rumuńskiej stolicy pochodzi z mniej odległych czasów. Spacerując po ulicach Bukaresztu możemy niemal poczuć historię minionych lat: wpływy otomańskie, fascynacja francuskim stylem, erę komunizmu i teraźniejszą tożsamość Rumunów.

Styl Brâncovenesc

W samym środku Starego Miasta w Bukareszcie znajduje się klasztor Stavropoleos – przykład architektury stylu Brâncovenesc, który jest hybrydą między bizantyjską, ottomańską, późnorenesansową i barokową architekturą. To całkiem małe miejsce, ale jest w nim tyle interesujących szczegółów, na które warto zwrócić uwagę!

011

012

Micul Paris – Little Paris

Because of its Art Nouveau architecture and the atmosphere of cosmopolitan high culture in the period between the two wars, Bucharest was dubbed “Little Paris of the East”. Many buildings survived until now despite the eventful 20th century for Romania.

Micul Paris – Mały Paryż

Ze względu na architekturę w stylu Art Nouveau i kosmopolityczną atmosferę elit w dwudziestoleciu międzywojennym, Bukareszt okrzyknięto “Małym Paryżem Wschodu”. Pomimo wielu wydarzeń, które nękały Rumunię w XX w., wiele budynków zachowało się do dzisiaj.

002003004 (1)005006

Communism

Communism changed the face of Bucharest forever. Like in many other cities that have experienced communism, in the Romanian capital appeared many districts full of panel buildings. The district surrounding the Palace of the Parliament  became an alternative to the Old Town. Lonely Planet calls the Parliament building “the craziest and crassest tribute to dictatorial megalomania you’ll probably ever see” and I must admit they described it pretty well.

Komunizm

Komunizm na zawsze zmienił oblicze Bukaresztu. Jak w wielu innych miastach, które doświadczyły komunizm, w stolicy Rumunii pojawiło się wiele dzielnic z wielkopłytowymi zabytkami. Dzielnica wokół Pałacu Parlamentu stała się alternatywą dla starego miasta. Lonely Planet nazywa sam budynek parlamentu “najbardziej szalonym i rażącym hołdem dla dyktatorskiej megalomanii jaki prawdopodobnie kiedykolwiek zobaczycie” i muszę przyznać, że dość dobrze to ujęli.

007008010009

In the photo above you can see one of many contrasts present in the streets of Bucharest: on the left French style hotel and a communist panel building on the right.

Na zdjęciu powyżej możecie zobaczyć jeden z wielu kontrastów obecnych na ulicach Bukaresztu: po lewej hotel wybudowany w stylu francuskim oraz komunistyczny blok po prawej.

Bucharest nowadays

Since the fall of communism soveral buildings from the communist era have been modernised, some grey areas have been decorated with street art and new structures have appeared. There are also many abandoned and forgotten spots (very often right in the city centre) but luckily young people and different NGOs are trying to define their status and turn some of them into cultural places.

During my stay in Bucharest I joined Walkabout Free Tour. I must say the tour “Little Paris or New Berlin?” has given me a good insight into Bucharest nowadays and I would recommend this tour to everyone who wants to understand the city better because if you are just wandering on your own, the capital of Romania can seem overwhelming and chaotic.

Bukareszt dzisiaj

Po upadku komunizmu niektóre budynki z tamtej epoki zostały zmodernizowane, niektóre szare przestrzenie zostały ozdobione uliczną sztuką oraz pojawiły się nowe struktury. Jest też sporo opuszczonych i zapomnianych miejsc (bardzo często znajdują się one w samym centrum miasta), ale na szczęście młodzi ludzie i różne organizacje pozarządowe starają się, by określić ich status oraz zamienić niektóre z nich w miejsca związane z kulturą.

Podczas mojego pobytu w Bukareszcie poszłam na Walkabout Free Tour. Muszę przyznać, że tour “Little Paris or New Berlin?” dał mi dobry wgląd i zrozumienie Bukaresztu dzisiaj i poleciłabym go wszystkim, którzy chcą lepiej zrozumieć to miasto, bo samotnie spacerując po rumuńskiej stolicy może się ona wydawać przytłaczająca i chaotyczna.

014015016017DSC_1010018019

 

Below you can find some more photos taken in Bucharest, I hope you can see how interesting and inspiring the city is!

Poniżej jeszcze kilka zdjęć z Bukaresztu, mam nadzieję, że widać na nich, że stolica Rumunii to ciekawe i inspirujące miasto!

************

If you like this article, make sure you follow me on Facebook so that you don’t miss new posts! 🙂

Jeśli spodobał Ci się ten artykuł, koniecznie polub moją stronę na Facebooku, by nie umknął Ci żaden nowy post! 🙂

020021022023024025

Amazing Angkor Wat

I have been thinking about writing this article for a few days now but writing it turned out to be more difficult than I would have thought. Angkor Wat isn’t a hidden gem I want to share with you and most likely my experience there isn’t much different than what most people do there. Angkor Wat is known for being a wonder of South East Asia and a must go spot if you are in this part of the world… Should I write another article about the place then..? How can I add anything new?

I have decided not to write much about the place itself (I let the photos speak for themselves) and rather focus on organisation and logistics of the trip. How to make the most of your visit to this incredible place?

Zabierałam się do pisania tego artykułu od dobrych paru dni, ale okazuje się, że jest to zadanie dużo trudniejsze niż początkowo myślałam. Angkor Wat to nie jest ukrytą perełką, którą odkryłam i którą chcę się podzielić z czytelnikami, nie jest też to miejsce, w którym przeżyłam coś zupełnie innego od większości osób codziennie odwiedzających Angkor Wat. To miejsce może się pochwalić statusem cudu Południowo-Wschodniej Azji i zakątka, którego nie można ominąć będąc w tej części świata… Czy mam wobec tego pisać kolejny artykuł o tym miejscu? Jak mogę dodać od siebie coś nowego?

Zdecydowałam zatem, by nie pisać wiele o samym Angkor Wat (pozwolę tutaj moim fotografiom mówić za mnie), a raczej skoncentrować się na organizacji i logistyce wyprawy tam. Jak najbardziej skorzystać z dnia w Angkor Wat?

DSC_1530

When planning my trip to Angkor Wat I was quite confused: how many days should I spend there? Which temples I have to see? How to organise everything? Of course there’s no one right answer to all these questions, for everyone it can be different. However, what I’d like to advise to everybody is not to book anything on the internet: you can book your trip the day before in Siem Reap without any problem. There are many websites who offer Angkor Wat trips – they will most likely rip you off. In Siem Reap you’ll find many tuk tuk and car drivers willing to go with you to Angkor Wat the next day. Also, if you’re feeling adventurous, you can rent a bike there and visit the temples on your own. The latter is only for people who are quite fit, don’t mind baking in the heat and are aware that by choosing this option they will see less than people who choose other means of transport.

I have chosen a tuk tuk: upon my arrival to Siem Reap I met a super nice tuk tuk driver who the next day was my guide to Angkor Wat. He presented me different routes and different possible plannings of the trip so that I could choose what fits me most. I can really recommend Sunly – he’s a grea tguide, very nice person and speaks English very well! (if you’re interested you can find and contact him here).

Planując wyprawę do Angkor Wat nie wiedziałam od czego zacząć: ile dni tam spędzić? Które świątynie odwiedzić? Jak to wszystko zorganizować? Nie ma oczywiście jednej dobrej odpowiedzi na te pytania, to dość indywidualne kwestie. Mogę natomiast odradzić wszystkim rezerwację wycieczek do Angkor Wat przez internet, można to zrobić bez najmniejszego problemu na miejscu nawet z małym wyprzedzeniem. Toury oferowane w internecie często są dużo, dużo droższe niż to, co zapłacimy na miejscu. W Siem Reap na każdym kroku można znaleźć kierowców tuk tuków i samochodów, którzy specjalizują się w objazdówkach po Angkor Wat i będą skłonni zabrać tam nas następnego dnia. Żądni wrażeń mogą rozważyć wypożyczenie roweru i zwiedzanie świątyń na własną rękę. Jest to oczywiście opcja dla osób wysportowanych, którym nie jest straszna perspektywa pedałowania w bardzo wysokich temperaturach oraz które są świadome, że najpewniej zobaczą i zwiedzą sporo mniej niż turyści w innych środkach transportu.

Ja zwiedzałam Angkor Wat tuk tukiem: tuż po przyjeździe do Siem Reap spotkałam przemiłego kierowcę, który następnego dnia był też przewodnikiem do świątyniach. Przedstawił mi różne trasy i opcje zorganizowania wyprawy, z których wybrałam to, co najbardziej mi odpowiadało. Zdecydowanie polecam Sunly’ego osobą chętnym zwiedzać Angkor Wat tuk tukiem: jest on dobrym przewodnikiem, przemiłą osobą oraz mówi bardzo dobrze po angielsku (można skontaktować się z nim tutaj).

20180206_150910

Choosing the right route is a very personal question. It depends on how much time you have and how interested you are about the history of this part of the world. I did only a one day tour (it was a very long day though: I woke up at 4 am to see the sunset there and we finished visiting the temples late in the afternoon) and I think that was more than enough to see the most beautiful temples and feel the atmosphere of the place. But I also know people who went for the three days tour and are very happy with their choice so it really depends. What is good to know before planning the visit are different tickets you can buy: one day ticket ($37), three days ticket ($62) and seven day pass ($70). Bear in mind that you cannot sell your ticket to someone else or buy yours anywhere else than at the entrance to the temples area.

Wybór właściwej trasy zwiedzania to dość osobista kwestia. Zależy przecież ile mamy czasu oraz jak bardzo interesuje nas historia tej części świata. Ja wybrałam tylko jednodniową wycieczkę (aczkolwiek był to bardzo długi dzień: pobudka o 4 rano, a później zwiedzanie do późnych godzin popołudniowych) i myślę, że wystarczyło mi to, by zobaczyć najpiękniejsze świątynie oraz poczuć atmosferę tego miejsca. Ale znam też osoby, które wybrały trzydniowe zwiedzanie i były z tego zadowolone – jest to więc kwestia bardzo indywidualna. Planując zwiedzanie Angkor Wat warto jednak wiedzieć jakie bilety są dostępne: jednodniowy ($37), trzydniowy ($62) i tygodniowy ($70). Trzeba pamiętać, że nie ma możliwości odsprzedania naszego biletu komuś innemu oraz że nie kupimy biletu wstępu nigdzie indziej niż w kasach przy wjeździe do terenów świątyń.

DSC_1489

If you still don’t go whether include Angkor Wat in your bucket list, just have a look at the photos below 🙂

Jeśli wciąż zastanawiacie się czy Angkor Wat powinien znaleźć się na Waszej liście miejsc do zobaczenia, spójrzcie na poniższe zdjęcia 🙂

**************

If you like this article, make sure you follow me on Facebook so that you don’t miss new posts! 🙂

Jeśli spodobał Ci się ten artykuł, koniecznie polub moją stronę na Facebooku, by nie umknął Ci żaden nowy post! 🙂

DSC_1462DSC_1382DSC_1436DSC_1417DSC_1415DSC_1477DSC_0050DSC_0020DSC_1466DSC_1495DSC_1470DSC_1482DSC_1457DSC_1502DSC_1509

 

A different Milan

To be honest I never quite liked Milan. The city seemed too chaotic, pretentious and snobby and as there’s a competition between the two big cities of the North of Italy: Milan and Turin I have obviously supported the latter. But as it often happens th destiny wanted me to give Milan a second chance: since April business travel has brought me there a few times.

I must admit that the city has many faces but you have to put some effort in order to discover the less known ones. At the first glimpse Milan is all about monumental architecture, huge and luxurious buildings, super rich tourists and stylish locals.

Przyznam szczerze, że nigdy nie przepadałam za Mediolanem. Miasto to wydawało mi się chaotyczne, napuszone i snobistyczne, a poza tym w kwestii odwiecznej rywalizacji miast Północy Włoch – Mediolanu i Turynu – nie mogłam nie opowiedzieć się za tym drugim. Los chciał, bym mogła dać Mediolanowi drugą szansę: od kilku miesięcy bywam tam dość często ze względu na wyjazdy służbowe.

Okazuje się, że miasto to ma wiele twarzy, ale trzeba trochę się postarać, by znaleźć te mniej znane. Na pierwszy rzut oka Mediolan to monumentalna architektura, olbrzymie luksusowe butiki, przebogaci turyści i stylowi mieszkańcy miasta.

0102

But Milan can also look like this:

Ale Mediolan może wyglądać też tak:

03

In the picture you can see Montagnette di San Siro, the San Siro Hill. It is a big park on a hill in the Northern part of the city. Many people come here for a walk, little bike trip or to admire the panorama of Milan. There are no tourists there – only people living in the economical capital of Italy. The atmosphere here is also very laid-off – the total opposite of the city centre where basically you can meet two categories of people: busy corporate and bank employees and tourist with shopping bags of the best fashion brands.

Na zdjęciu Montagnetta di San Siro, górka San Siro. Spory park na wzniesieniu na północy miasta, do którego przychodzi się na spacery, przejażdżki rowerowe czy też podziwianie panoramy miasta. Tu praktycznie nie zobaczymy turystów, a tylko mieszkańców gospodarczej stolicy Włoch. Panuje tu też spokojna, przyjemna atmosfera – przeciwieństwo centrum, w którym rozróżnić można przede wszystkim dwie kategorie ludzi: zabieganych pracowników korporacji i banków oraz turystów z torbami najlepszych modowych marek świata.

060504

Another laid off and familiar place is the area around Navigli, navigable and interconnected canals not too far from the city centre. Along the canals we can find many bars, restaurants and gelaterias which get quite crowded in the late afternoon.

Przyjemnie i swojsko jest także w okolicach Navigli, kanałów nieopodal centrum miasta. Wzdłuż nich jest mnóstwo barów, restauracji i lodziarni, które późnym popołudniem wypełniają się po brzegi.

0205

I have already written a separate article about the Brera District. It is a a special part of Milan with its own artistic atmosphere. Definitely a must go when visiting Milan. Why? Check it out here 🙂

O dzielnicy Brera napisałam już osobny post. To wyjątkowa dzielnica, która ma swój artystyczny klimat. Podczas pobytu w Mediolanie na pewno warto tam zawitać. Dlaczego? Zapraszam do artykułu.

DSC_0124

Finding delicious food in Milan (and in Italy in general) isn’t a difficult task but when you also want to do it on a budget, then it can get more challenging. As a Poznań-born foodie (people from Poznań are known for being very tight-fisted 😉 ) I have mostly eaten in good and rather cheap restaurants of Milan. Please have a look at places that I totally recommend!

Znalezienie pysznego jedzenia w Mediolanie (i ogólnie we Włoszech) nie należy do trudnych zadań, ale jeśli chcemy zrobić to przy jak najmniejszym budżecie, to nie jest już to takie proste. Jako foodie i zarazem oszczędna poznanianka jadam zazwyczaj w dobrych, acz raczej tanich knajpkach. Zobaczcie, które z nich polecam!

DSC_0604DSC_0606

Breakfast at Ravizza, via Hoepli

Ravizza is just a minute away from Piazza Duomo and offers a huge variety of croissants, doughnuts, brioches and many more. You can go for the traditional breakfast and have a cappuccino or, as I did, freshly squeezed orange juice.

Śniadanie w Ravizzy

Ravizza znajduje się dosłownie minutę od Piazza Duomo i może się poszczycić dużym wyborem rogalików, smażonych słodkości, brioche i innych. Można tradycyjnie wypić do tego cappuccino albo – tak jak ja zrobiłam – świeżo wyciskany sok pomarańczowy.

20171107_202539

Pizzeria Gino Sorbillo, Largo Corsia dei Servi

Pizzeria Gino Sorbillo is known to be one of the best pizza places in Milan. It’s enough to say that another Sorbillo pizzeria is in Naples: you know that if you head there you can expect a true Naples pizza. So far I have tried few different kinds and they’re all delicious! Also, you for most of the pizzas you pay between 8 EUR and 10 EUR which I must admit is not much for such a filling meal!

Pizzeria Gino Sorbillo uznana jest za jedną z najlepszych pizzerii w Mediolanie. Wystarczy wspomnieć, że druga, bliźniacza pizzeria mieści się w Neapolu – kierując się do Gino Sorbillo możemy więc spodziewać się prawdziwej, neapolitańskiej pizzy. Do tej pory spróbowałam kilku rodzajów i wszystkie są naprawdę pyszne! Za większość opcji z menu zapłacimy między 8 a 10 euro, co myślę, że jest niezłą ceną biorąc pod uwagę, jak sycącym posiłkiem jest pizza.

20171106_133103

La Piadineria, Via dell’Unione

I first discovered La Piadineria (and piadinas in general) during my Erasmus semester in Turin. Piadina is a thin Italian flatbread with different fillings. You can try it in different places in Milan but I would mostly recommend is La Piadineria: they offer a big variety of different fillings and they also have a seasonal menu. You can have a delicious lunch there for as litte as 5 EUR!

Po raz pierwszy odkryłam La Piadinerię (i w ogóle piadiny) podczas Erasmusa w Turynie. Piadina to włoski cienki placek podawany z różnymi farszami. Można je znaleźć w wielu miejscach w Mediolanie, ale ja polecam przede wszystkim La Piadinerię: mają ogromny wybór farszów, a do tego menu sezonowe. Można tam zjeść przepyszny lunch za 5 euro!

Aperitivo, Arco della Pace

Aperitivo (or Apericena) is definitely something to try in the North of Italy. At the beginning it was just some snacks with a glass of a drink and now it’s become an all you can eat buffet. How does it work? You pay for your drink (usually the price is around 10 EUR) and you can access the buffet and refill your plate as many times as you wish and try different delicacies. One of the best places to have aperitvo in Milan is Arco della Pace area, especially BhangraBar (photos taken there).

Aperitivo (albo apericena) to zdecydowanie coś, co warto spróbować będąc w Północnych Włoszech. Kiedyś było to kilka przekąsek podawanych razem ze szklanką mocniejszego trunku, teraz zaś apertivo przerodziło się w bufet kolacyjny. Jak to działa? Płacisz za coś do picia (zazwyczaj cena to ok. 10 euro) i masz dostęp do bufetu – można nakładać przekąski na talerz tyle razy, ile mamy ochotę i spróbować różnych smakołyków. Jedno z najlepszych miejsc na aperitivo to okolica Arco della Pace, a przede wszystkim mieszczący się tam BhangraBar (zdjęcia zostały zrobione właśnie tam).

Panzerotti Luini, Via Santa Radegonda

Panzerotto is a fried version of calzone and the locals say that you can best the best one at Luini. Panzerotti are very greasy, very heavy and very tasty 🙂

Panzerotto to nic innego jak smażona wersja calzone. Mieszkańcy Mediolanu jako najlepsze miejsce do skosztowania tego specjału podają Luini. Panzerotti są bardzo tłuste, bardzo ciężkie i bardzo smaczne 🙂

DSC_0643DSC_0650

Cioccolati Italiani ice -cream, different locations

A good article about food in Italy must include tips where to find the best ice-cream. I recommend Cioccolati Italiani: you can get there some delicious ice-cream with many additional toppings (whipped cream, nutella, waffle on the top…) and even get some chocolate (milk, dark or white) in the bottom of the cone. Cioccolati Italiani are in different places in Milan, also at the Malpensa Airport – in case you need a sweet goodbye before leaving Italy 🙂

Artykuł o jedzeniu we Włoszech nie może być kompletny bez wzmianki o lodach. Ja polecam udać się do Cioccolati Italiani: można skosztować tam przepysznych lodów z różnymi dodatkami (bita śmietana, nutella, wafelek…) a także wypełnić dół rożka czekoladą (mleczną, ciemną bądź białą). Cioccolati Italiani są w różnych miejscach w Mediolanie, także na lotnisku Malpensa – to wiadomość dla tych, którzy chcą słodko pożegnać się z Italią 🙂

*******************

If you like this article, make sure you follow me on Facebook so that you don’t miss new posts! 🙂

Jeśli spodobał Ci się ten artykuł, koniecznie polub moją stronę na Facebooku, by nie umknął Ci żaden nowy post! 🙂

Sevilla

DSC_0923

Seville is the capital of Andalusia and the fourth biggest city in Spain. It has a really interesting history which can be reflected in the architecture and tradition of the city. It’s worth mentionning that it is also the capital of flamenco.

As it’s not by the sea, Seville has a harbour on the river which makes it the only river port in Spain. The river Guadalquivir is the central place in the city as it flows through the Old Town towards the modern part: the university, massive acquapark and the olympic stadium.

The city centre is an interesting mix of tiny streets and big squares as well as parks, it’s all so colourful (especially in the winter/non-winter sun).

What I liked most about Seville is the fact that everybody there seems to do some kind of sport: there are thousands of people running, biking, rowing and canoeing which without a doubt makes the city more vibrant and dynamic.

*****************************************************

Sewilla to stolica Andaluzji i czwarte co do wielkości miasto Hiszpanii. Jest przepełnione ciekawą historią, co odzwierciedla architektura i tradycja miasta. Warto też wspomnieć, że jest też to kolebka flamenco.

Jako że Sewilla nie jest położona nad morzem, tutejszy port – jedyny taki w w Hiszpanii – położony jest nad rzeką. Guadalquivir, owa rzeka to serce miasta: przepływa przez Stare Miasto i nową część, w której znajduje się uniwersytet, ogromny aquapark i stadion olimpijski.

Centrum Sewilli jest ciekawym połączeniem wąskich uliczek i dużych otwartych przestrzeni oraz parków, łączy się to w kolorową całość, zwłaszcza w promieniach zimowego (choć wcale nie tak zimowego!) słońca.

W stolicy Andaluzji najbardziej urzekło mnie wrażenie, że niemal każdy uprawia tam jakiś sport. Miasto przepełnione jest biegaczami, kolarzami oraz wioślarzami czy kajakarzami, co z pewnością czyni Sewillę bardzo żywym miejscem.

DSC_0756

DSC_0759

Churros, a typical Spanish snack

DSC_0809.JPG

DSC_0772

DSC_0780

“Metropol Parasol”, a crazy structure in Seville city centre

DSC_0786

DSC_0785

DSC_0788

DSC_0792

DSC_0804

DSC_0810

DSC_0813

DSC_0814

DSC_0815

DSC_0821

DSC_0824

DSC_0905

DSC_0906

DSC_0909

DSC_0914

DSC_0921

DSC_0916

DSC_0923

DSC_0917

DSC_0927

DSC_0935