First flight since lockdown

Last week I took a plane for the first time since January. In March I was supposed to go to Madrid but my trip was cancelled due to the bad situation with Coronavirus. Then lockdown was introduced and for few months we could forgot about all the travels… That’s why getting on a plane last week felt quite surreal.

W zeszłym tygodniu leciałam samolotem po raz pierwszy od stycznia. W marcu miałam lecieć do Madrytu, ale ta podróż została odwołana ze względu na złą sytuację spowodowaną koronawirusem, później zamknięto granice i wprowadzono zakaz wychodzenia z domu bez ważnego powodu, więc o wszelakich wojażach można było zapomnieć… Dlatego też wejście na pokład samolotu w zeszłym tygodniu wydało mi się dość surrealistyczne.

IMG-20200711-WA0000

Only passengers can enter the Poznan airport building, nobody can accompany the passengers or wait for them in the arrivals building. Upon entering the airport there’s a temperature check and you have to cover your face at all time.
Both at the Poznan airport and at Beauvais (my destination) were very few flights and hence very few people – I think I had never seen so empty airports before! The good thing is I felt quite safe as there was enough space to keep distance between fellow passengers. Security control, boarding and waiting for my checked in luggage didn’t take long compared to what I am used to.

Do budynku lotniska w Poznaniu mogą wejść tylko pasażerowie, nie ma żadnego odprowadzania ani czekania na kogoś w hali przelotów. Na wejściu jest mierzona temperatura i cały czas trzeba mieć maseczkę.
Zarówno na poznańskim lotnisku, jak i na tym w Beauvais (dokąd leciałam) było mało lotów, a co za tym idzie – mało ludzi; chyba nigdy wcześniej nie widziałam tak pustych lotnisk! Na plus jest to, że czułam się raczej bezpiecznie, było wystarczająco dużo miejsca, żeby zachować dystans między współpasażerami. Kontrola bezpieczeństwa, wchodzenie na pokład oraz czekanie na nadany bagaż trwało dużo krócej niż zwykle.

Wearing a mask was also obligatory at the plane, I could only take my mask off when eating or drinking something. Both planes I took were far from being full – I think around 60% of places were occupied, there were even some empty rows or rows with one passenger only.

Maseczkę trzeba było też mieć na podkładzie samolotu, można ją zdjąć jedynie, gdy coś jemy bądź pijemy. W samym samolocie było tez dość pusto – myślę, ze było zajętych ok. 60% miejsc, były nawet puste rzędy bądź tez rzędy z tylko jednym pasażerem.

On my way back to Poland I had to fill in a form with information regarding my flight and my contact details and give it to the cabin crew. I guess that similar documents are required in other countries too.20200713_174250

Podczas lotu powrotnego musiałam wypełnić oraz oddać załodze samolotu formularz z informacjami dotyczącymi mojego lotu oraz moimi danymi kontaktowymi. Myślę, ze tego typu formularze są wymagane także przez inne państwa.

 

So are we back to flying for good? At the moment nothing seems sure, I still believe that it’s a good moment to discover beautiful places nearby and get there – whenever it’s possible – by car. However, flying definitely isn’t less safe than taking a bus or spending few hours in a shopping mall. As usual it’s a question of finding the golden mean 🙂

Czyżbyśmy wiec wracali do latania na dobre? W obecnej sytuacji nic nie wydaje się być pewne i wciąż myślę, ze teraz jest dobry moment, by odkrywać piękne miejsca nieopodal nas i – o ile to możliwe – jechać tam samochodem. Ale na pewno latanie nie jest mniej bezpieczne od przejażdżki autobusem czy spędzenia kilku godzin w centrum handlowym. Jak zwykle chodzi o to, by znaleźć zloty środek 🙂

*****************

If you like this article, make sure you follow me on Facebook so that you don’t miss new posts!

Jeśli spodobał Ci się ten artykuł, koniecznie polub moją stronę na Facebooku, by nie umknął Ci żaden nowy post!